Kleszcze – fakty i mity: występowanie, choroby, ochrona, niebezpieczeństwo.

Wiele osób często nas pyta czy nie boimy się wyjeżdżać do Azji z małym dzieckiem. Powszechnie uważa się, że tam występują groźne choroby, komary, malaria, jadowite pająki i węże, rekiny i śmiertelne ryby, a wszystko chce nas od razu zjeść i ugryźć. Oczywiście, że mamy tego świadomość. Dlatego przed wyjazdem do nowego kraju pogłębiamy naszą wiedzę na temat panujących tam chorób, zagrożeń i niebezpieczeństw, występującej faunie i florze, aby dobrze przygotować się i zabezpieczyć przed niepożądanymi skutkami. Szczepimy się, zabieramy niezbędne lekarstwa i moskitierę.

Wszyscy boimy się tego, czego nie znamy, a zupełnie bagatelizujemy lub pomijamy to, co jest dla nas codziennością. Wielu z nas kilka razy dziennie wychodzi z psem na spacer, na weekend często wyjeżdża, gdzieś poza miasto na tzw. świeże powietrze, chodzi po górach, jedzie pod namiot, spaceruje po polach, łąkach i lasach. Kto z nas idąc do lasu na jagody, grzyby czy na romantyczny spacer po lesie pamięta o tym, że tam aż roi się od niebezpieczeństw i że należy odpowiednio się ubrać? Czy mamy świadomość tego, że podczas takich prozaicznych czynności jesteśmy często mocniej narażeni na niebezpieczeństwo niż podczas egzotycznych wyjazdów czy uprawiania sportów ekstremalnych?
Dlaczego o tym piszę? Jednym z powodów jest uświadomienie tego, że wyjeżdżając na wakacje w Polsce czy do popularnych europejskich krajów również musimy pamiętać o naszym zdrowiu, bezpieczeństwie i odpowiednio się do tego przygotować. Zagrożenie nie tylko czeka na nas w amazońskiej dżungli, dalekiej Afryce czy azjatyckich wioskach, ale także u nas. Jak to możliwe?

Kleszcz nasz mały/wielki wróg

O kleszczach słyszy się coraz częściej. Co jakiś czas pojawiają się w mediach kampanie informacyjne z jednej strony próbujące nas trochę „nastraszyć”, a z drugiej przede wszystkim wyedukować i uświadomić. Jest to bardzo istotny problem, a wielu niestety go zbyt często bagatelizuje, więc postanowiłem wspomóc kampanię dotyczącą kleszczy i dołożyć swoją cegiełkę w postaci tego artykułu, aby pokazać fakty i powszechnie znane mity, realne zagrożenia, choroby i sposoby ochrony przed kleszczami, tak, aby każdy był wyposażony w podstawową wiedzę na temat kleszczy. To, co zrobimy z tą wiedzą to już każdy będzie musiał sam sobie odpowiedzieć na to pytanie. Ważne aby aktywność i nasze podróże nie były zakłócone przez kleszcze.

kleszcze spacer w lesie
Po powrocie ze spaceru w lesie koniecznie trzeba sprawdzić swoje ciało, czy przypadkiem nie przynieśliśmy niepożądanego gościa.

Co to jest kleszcz? Występowanie kleszczy

Kleszcze to niewielkie krwiopijne pajęczaki. Na ludzkiej skórze najczęściej wyglądają jak wypukły, czarny łebek od szpilki z malutkimi odnóżami. Niestety są bardzo wredne. Całe ich życie kręci się wokół krwi, która stanowi ich główne pożywienie i jest im niezbędna do egzystowania.
Nie ma do końca wiarygodnych źródeł, które pokazałyby dokładne statystyki, tego gdzie kleszcze występują. Obecnie mówi się, że w Polsce największe zagrożenie występuje w województwach: mazowieckim, podlaskim i warmińsko-mazurskim. Szacuje się , że średnio ponad 30% kleszczy jest zarażonych, co stanowi prawie 1/3 całej populacji a to bardzo dużo: statystycznie 1 na 3 kleszcze jest chory! Wielu naukowców jednak twierdzi, że to zbyt daleko idące przybliżenie, które co prawda pokazuje skalę problemu, lecz nie jest dokładną miarą. O kleszczach najczęściej mówi się w okolicach wakacji oraz na początku jesieni, gdyż wtedy ich aktywność jest najbardziej wzmożona.
Kleszcza można złapać wszędzie tam, gdzie jest ciepło i wilgotno, gdzie występują niewysokie drzewa, krzaki, liście, trawy, czyli ścieżki w lesie, polany, łąki, parki miejskie, okolice jezior i rzek. Powinniśmy również uważać w swoim ogrodzie, gdyż często kleszcze przemieszczają się na swoich ofiarach. Po wizycie w takim miejscu zawsze musimy dokładnie się skontrolować.
Uważam, że najbezpieczniej będzie założyć, że kleszcza możemy spotkać wszędzie, a każdy z nich będzie dla nas niebezpieczny – dzięki takiemu bardzo zachowawczemu podejściu będziemy bardziej dbali o profilaktykę. Czy oznacza to, że nie powinniśmy wychodzić z domu lub zapomnieć o piknikach na łące? Absolutnie nie – jednak warto uzmysłowić sobie, że realne niebezpieczeństwo istnieje i są proste metody, które warto przestrzegać, aby je zminimalizować.

kleszcze Ixodes ricinus April 2017 ticks map ECDC
Występowanie kleszcza pospolitego (Ixodes ricinus) /żródło: European Centre for Disease Prevention and Control/

Jak atakuje kleszcz?

Kleszcze są dosyć sprytne, gdyż czekają na swojego żywiciela (małe ssaki, gryzonie, ludzie), tam gdzie mogą go najczęściej spotkać i gdzie można najłatwiej na niego wejść. Kleszcz spokojnie czeka na liściu lub gałązce. Wyczuwa zapach, ciepło ciała oraz wydychany dwutlenek węgla. Podobno bardzo „lubią” zapach kwasu mlekowego, który znajduje się w naszym pocie, zatem intensywny wysiłek fizyczny i przepocone ubranie zachęca naszych „przyjaciół” do ataku. Kleszcz, gdy wyczuje swoją ofiarę wchodzi na nią i zaczyna wędrówkę po ubraniu i ciele. Kleszcz szuka ciepłych, delikatnych i dobrze ukrwionych części ciała. Ulubione miejsca to: za uszami, szyja, zgięcia w łokciach, pod kolanami, pachwiny. Gdzieś gdzie jest cienka i miękka skóra.
Niestety kleszcz to nie komar. Nie poczujemy jego ugryzienia, gdyż w jego ślinie znajdują się specjalne substancje przeciwbólowe. Najpierw nas „znieczula”, a później się do woli żywi. Podobno samica kleszcza potrafi wypić krew swojej ofiary powiększając swoją objętość 200 krotnie (samiec tylko 100 krotnie). Nie byłoby w tym nic strasznego, gdyby nie jego ślina, która może zawierać szereg bakterii i wirusów mogących powodować liczne i niebezpieczne choroby.

kleszcze Ixodes ricinus ECDC
Samica kleszcza pospolitego (Ixodes ricinus). /zdjęcie: Guy Hendrickx, żródło: European Centre for Disease Prevention and Control/

Choroby przenoszone przez kleszcze

Kto nie słyszał o boreliozie lub o kleszczowym zapaleniu mózgu? Sądzę, że pewnie nie ma takiej osoby. Bardzo dobrze, ponieważ Państwowa Inspekcja Sanitarna podaje, że z roku na rok jest coraz więcej odnotowanych zachorowań. Oczywiście chorób odkleszczowych jest zdecydowanie więcej i czym dłużej czytam, tym pojawia się więcej „dziwnych” nazw: anaplazmoza, granulocytarna, babeszjoza, bartonelloza, gorączka Q, koinfekcje, tibola, tularemia, gorączka plamista Gór Skalistych, kleszczowa gorączka Kolorado, dur powrotny, neoehrlichioza.
Skupmy się na najczęściej występujących chorobach odkleszczowych w Polsce. Nie po to, aby Was jeszcze bardziej przestraszyć, lecz abyście mieli podstawową wiedzę, dzięki której po powrocie z wycieczki będziecie wiedzieli jak zareagować, gdy pojawią się któreś z poniższych objawów.

Borelioza

Objawy: Najczęściej po ukąszeniu przez zarażonego kleszcza po ok. 1-2 dniach (a czasami nawet po 2-3 tygodniach) w okolicach ukąszenia pojawia się rumień wędrujący, czyli okrągłe zaczerwienienie. Niestety rumień nie zawsze musi wystąpić, więc po kontakcie z kleszczem bacznie obserwujmy, czy nie mamy objawów typowych dla grypy: bóle mięśni i stawów, osłabienie, gorsze samopoczucie, bóle głowy. Jeżeli cokolwiek z tego wystąpi pilnie udajemy się do lekarza z dokładnym opisem informującym go o ugryzieniu przez kleszcza.
Leczenie: kuracja antybiotykami, im wcześniej się rozpocznie tym leczenie może być skuteczniejsze.
Szczepionka: niestety nie ma szczepionki na boreliozę, więc nie zabezpieczymy się przed tą chorobą, a jedynie będziemy ją leczyć po wykryciu.

Kleszczowe zapalenie mózgu (KZM)

To poważna choroba ośrodkowego układu nerwowego, która może prowadzić do śmierci.
Objawy: Objawy KZM w pierwszej fazie choroby są podobne do objawów grypowych: bóle mięśni i stawów, osłabienie, gorsze samopoczucie, bóle głowy a także gorączka, wymioty czy nudności. Szacuje się, że choroba u 13-26% przypadków kończy się na tym etapie. Niestety u pozostałych zarażonych wirus trafia do układu nerwowego i jest zdecydowanie gorzej.
Leczenie: niestety nie ma leków zwalczających wirusa, więc stosuje się leczenie objawowe zwalczające objawy zapalne.
Szczepionka: istnieją szczepionki chroniąca przed KZM, które mają wysoką skuteczność na poziomie 96-98%.

Są dwa schematy szczepień:

  • zwykły (długi proces): 3 dawki z kilkumiesięcznymi przerwami pomiędzy nimi, aby osiągnąć pełną odporność
  • przyśpieszony (krótki proces): tutaj również są 3 dawki lecz II-gą można podać już po 14 dniach po podaniu pierwszej i daje ona odporność przeciwko KZM na poziomie 90%.

Pamiętajcie, że jeżeli byliście ugryzieni przez kleszcza i po tym czujecie się słabsi, macie gorsze samopoczucie, bolą Was stawy i mięśnie, macie gorączkę i/lub pojawił się rumień to nie ma, co czekać – koniecznie trzeba iść do lekarza.

Jak usunąć kleszcza?

Większość babcinych i staropolskich sposobów na usunięcie kleszcza: smarowanie tłuszczem, masłem, przemycie spirytusem, przypalanie kleszcza ogniem to wierutne bzdury, które jeżeli zastosujemy spowodują, że kleszcz „zwymiotuje” i całe zło, które w sobie posiada trafi do waszego organizmu.
Co należy zrobić? Bierzemy pęsetę do ręki, chwytamy kleszcza jak najniżej, przy samej skórze uważając, aby go przypadkiem nie zgnieść i zdecydowanym ruchem wyciągamy. Po zabiegu upewniamy się, że usunęliśmy całość kleszcza i dezynfekujemy ranę. Kleszcza od razu niszczymy. Koniecznie przez najbliższe dni obserwujemy okolice rany.

Czy po samodzielnym usunięciu kleszcza należy udać się na pogotowie lub oddział SOR celem otrzymania antybiotyków?

Na podstawie informacji uzyskanych od Pani prof. Joanny Zajkowskiej z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku procedura antybiotykowa stosowana jest w przypadku kobiet w ciąży leczonych immunosupresyjnie  i ewentualnie małych dzieci. Dodatkowo antybiotyki czasami są podawane w przypadku osób, które zostały ukąszone przez kleszcza, zamieszkujących regiony endemicznie występowania zarażonych kleszczy. W pozostałych przypadkach należy bacznie obserwować okolice ukąszenia oraz swój organizm i w sytuacji wystąpienia wyżej opisanych objawów skontaktować się z lekarzem.

kleszcze Ixodes ricinus ECDC
Wgryziona samica kleszcza pospolitego (Ixodes ricinus). /zdjęcie: Guy Hendrickx, żródło: European Centre for Disease Prevention and Control/

Jak uchronić się przed kleszczami? Profilaktyka antykleszczowa!

Niestety nie ma na to stuprocentowej recepty, ale możemy znacznie zwiększyć nasze szanse przed kleszczem przez zastosowanie prostych zasad:

  • Odpowiedni strój. Wybierając się na spacer w miejsce gdzie mogą występować kleszcze np. do lasu, na łąkę, na polanę ubierajmy długie spodnie i długi rękaw.
  • Stosujcie środki odstraszające kleszcze. Większość środków na komary (zawierające DEET) ma także składniki, których nasi mali wrogowie nie lubią. Są produkty do aplikowania na skórę, a także na ubranie – przeczytajcie etykietkę.
  • Oglądaj ciała po spacerze. Po powrocie ze spaceru dokładnie oglądamy całe swoje ciało – ze szczególną uwagą w miejscach, o których wspominałem w poszukiwaniu kleszczy.
  • Zawsze usuń kleszcza. Jeżeli znajdziemy niechcianego „pasażera” na naszym ciele – jak najszybciej go usuwamy i dezynfekujemy ranę.

Obalamy mity dotyczące kleszczy:

  1. MIT nr 1: Ubieraj się w jasne, kolorowe ubrania to kleszcz Cię nie zaatakuje.
    Bzdura. Kleszcze są ślepe, więc nie widzą kolorów, zatem nie ma dla nich znaczenia, jaki kolor ma nasze ubranie.
  2. MIT nr 2: Kleszcze spadają na nas wysoko z drzew.
    Bzdura. Kleszcze wchodzą na nas z niskich, maksymalnie ok. 1-1,5 metra wysokich, krzewów, drzewek, traw.
  3. MIT nr 3: Aby wyciągnąć kleszcza smarujemy go czymś tłustym.
    Bzdura. To najgorsze, co możemy zrobić. Kleszcz wtedy „zwymiotuje” całą swoją treść do naszej rany. Jeżeli był zarażony to wszystkie niebezpieczne substancje właśnie dostały się do naszego ciała.

Mam nadzieję, że zbyt mocno Was nie przestraszyłem, a jedynie zwróciłem Waszą uwagę na problem kleszczy. Pamiętajcie, że niezależnie od tego czy wychodzimy na spacer z psem do pobliskiego parku, czy wyjeżdżamy na kilkutygodniowy obóz przetrwania do lasu wszędzie możemy spotkać kleszcza. Sam kilka lat temu byłem na wyjeździe wspinaczkowym w Rudawach Janowickich i wróciłem z niepożądanym pasażerem wbitym w moją łopatkę, a jeszcze kilka lat wcześniej podczas wyjazdu kanioningowego we Włoszech prawie każdy z nas miał po kleszczu. Niestety trzeba uważać na te małe „szkodniki”.

Na koniec warto zobaczyć ciekawy film o kleszczach autorstwa Radka Kotarskiego:

Materiał powstał we współpracy z Fundacją Aby żyć 

Newsletter

Podobał Ci się artykuł i zdjęcia? Chcesz być zawsze na bieżąco i jako pierwsza/y otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach na blogu? Zapisz się do newsletter'a. Obiecuję zero spam'u

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobają Ci się artykuły i zdjęcia?

Chcesz być zawsze na bieżąco?
Chcesz jako pierwsza/y otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach na blogu? Zapisz się na newsletter. Obiecuję zero spam'u