Wojciech Kuczok Poza światłem recenzja książki

Człowiek bardzo szybko wszystko szufladkuje, co może prowadzić do nieporozumień. Widząc okładkę książki Poza światłem Wojciecha Kuczoka przedstawiającą piękne, jaskiniowe zdjęcie spodziewałem się wspaniałej lektury o podbojach świata podziemnego, o akcjach jaskiniowych, o grotołażeniu.

wojciech kuczok poza światłem recenzja
Wojciech Kuczok. Poza światłem

Już od pierwszych stron następuje duże zaskoczenie. Gdzie są jaskinie? Gdzie są opisy magicznych czeluści świata podziemnego, gdzie możemy poczytać o akcjach eksploracyjnych, gdzie „słychać brzdęk” sprzętu, tarcia liny o przyrządy zjazdowe? Szukam opisów niesamowitej czerni korytarzy, absolutu ciszy, czy ciepła bijącego od płomienia karbidówki.
Książka jest podzielona na dwie części. Pierwsza zawiera krótkie opisy, anegdotki, skrawki pamiętnika, dzienników, obserwacje dnia codziennego. Włóczenie się po ulicach europejskich miast, przemyślenia bohatera książki na temat tego, co obserwuje lub słyszy. Niektóre opisy bardzo trafne, inne mniej. Jednak nie potrafię się odnaleźć. Nie znam wcześniejszych, wielokrotnie nagrodzonych, książek Wojciecha Kuczoka, które być może pomogłyby mi w pełni docenić tą część.

wojciech kuczok poza światłem recenzja
Wojciech Kuczok. Poza światłem

Drugi kawałek książki „Poza światłem” opowiada o tym, czego spodziewałem się po obejrzeniu okładki oraz przeczytaniu notki biograficznej autora. Mamy przedstawioną historię stawiania pierwszych kroków w czeluściach jaskiń, opisy akcji, przeciskania się przez ciasne zaciski, dylematów natury egzystencjalnej oraz przemyślenia.
Autor zwraca też uwagę na temat strachu i lęku, jaki może towarzyszyć podczas pokonywania ciemnych jaskiniowych korytarzy, wspomina o poszukiwaniu proteusów (Proteus anguinus – gatunek ślepego płaza występujący w jaskiniach na południu Europy (np Słowenia). Potocznie nazywa się go „ludzką rybą”, gdyż kolor jego ciała przypomina kolor skóry ludzi rasy białej.) itd. Tą cześć czyta się dosyć przyjemnie, jednak cały czas czuje pewien niedosyt. Miałem dużo większe oczekiwania (po okładce).
Jednak zachodzę w głowę, aby zrozumieć, o co chodzi, dlaczego autor zastosował taki zabieg, aby podzielić książkę na dwie „niezwiązane(?)” ze sobą części, lecz chyba jestem zbyt mało biegły w literackich trikach, żeby móc znaleźć nić połączenia (lub jej braku) pomiędzy przedstawioną szarością dnia codziennego, a eksploracją czeluści świata codziennego.
Moja recenzja „Poza światłem” nie jest prosta i jednoznaczna. Nie trafiła do mnie, głównie ze względu na to, że spodziewałem się czegoś innego, czegoś bardziej jaskiniowego, czegoś, co „obiecywała okładka”. Czy jestem w stanie polecić tę książkę swoim znajomym grotołazom? Chyba jednak nie.
A co Wy sądzicie o książce „Poza światłem” Wojciecha Kuczoka? Podobała wam się?

Koniecznie przeczytaj pozostałe recenzje książek podróżniczych.

Newsletter

Podobał Ci się artykuł i zdjęcia? Chcesz być zawsze na bieżąco i jako pierwsza/y otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach na blogu? Zapisz się do newsletter'a. Obiecuję zero spam'u

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobają Ci się artykuły i zdjęcia?

Chcesz być zawsze na bieżąco?
Chcesz jako pierwsza/y otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach na blogu? Zapisz się na newsletter. Obiecuję zero spam'u