Zwyciężyć znaczy przeżyć. 20 lat później. Aleksander Lwow – recenzja książki

Minęło kilkanaście lat od lektury mojego pierwszego spotkania z „Zwyciężyć znaczy przeżyć”. Wtedy z wypiekami na twarzy chłonąłem wszystko, co było w niej zapisane. W czasach liceum, zamiast czytać obowiązkowe lektury pokroju Lalka, Nad Niemnem, czy Potop uciekałem do literatury górskiej. Nic dziwnego, że maturę z polskiego napisałem m.in. na podstawie książek Kukuczki, Wilczkowskiego, Wielickiego czy Długosza. Jakież było moje zaskoczenie, że po tylu latach pojawiła się nowa, uaktualniona wersja książki Aleksandra Lwowa „Zwyciężyć znaczy przeżyć. 20 lat później”. Od razu chciałem jeszcze raz zagłębić się w jej treści, aby sprawdzić czy moja pamięć i wyobrażenie o niej zmieniły się na przestrzeni lat.

Autor wspomina, że to książka, nie o górach, nie o zdobywaniu, lecz przede wszystkim o ludziach, których dane mu było spotkać podczas swojej długiej, bo ponad 40 letniej, przygody z górami. Właśnie wtedy zaczynały się tworzyć wielkie nazwiska, Polacy zaczynali kreować legendę polskiego himalaizmu zimowego zdobywając kolejne ośmiotysięczniki, powstawały nowe drogi, pierwsze przejścia. Jurek Kukuczka, Krzysiek Wielicki kompletowali swoje Korony Himalajów, Wanda Rutkiewicz zdobywała kolejne szczyty, a Andrzej Zawada organizował wyprawy.

zwyciężyć znaczy przeżyć okładka
Zwyciężyć znaczy przeżyć. 20 lat później. Aleksander Lwow

Książka „Zwyciężyć znaczy przeżyć” to doskonała lekcja historii dotycząca ludzi, którzy główną część swojego życia spędzili na tatrzańskich ścianach. Autor doskonale i lekkim piórem opisuje charakterystyczne postaci tamtych czasów. Pewnie najbardziej wszystkim zapadnie w pamięci opis słynnego „Druciarza”, czyli Jerzego Rudnickiego i jego specyficzne podejście do ubrania, jedzenia i generalnie najzwyklejszego niechlujstwa.

Oczywiście nie mogło zabraknąć wspominek o najważniejszym polskim schronisku, czyli Morskim Oku popularnie nazywanym „Moko” i jego wieloletnich opiekunach, czyli rodzinie Łapińskich. Nielegalne noclegi, czyli „waletowania”, na które „Dziunia” czasami przymykała oko, obchodzenie lanego poniedziałku, czy historie z „trzeciego piętra schroniska” – to coś, co autor w sposób humorystyczny opisuje, a chyba na próżno szukać w innych pozycjach w literaturze.

Książka zawiera całe mnóstwo czarno-białych zdjęć. Nie przeszkadza nawet ich kiepska jakość, gdyż najważniejsza jest ich wartość historyczna i informacyjna. Bardzo dobrze, że zostały opatrzone opisem, który wiele wyjaśnia. Ktoś obyty z historią polskiego himalaizmu wiele z nich rozpozna, gdyż są tu takie znane ujęcia, jak np. zdjęcie zbiorowe uczestników udanej, zimowej wyprawy na Everest w 1980 roku, czy Krzyśka Wielickiego w krótkich spodenkach z parasolem w ręku i z dużym plecaku wybierający się na południową ścianę Lhotse w 1987 roku.

zwyciężyć znaczy przeżyć środek
Zwyciężyć znaczy przeżyć. 20 lat później. Aleksander Lwow

Autor potrafi pięknie poprowadzić narrację i pomimo, że wplata wiele, czasami wielokrotnie złożonych dygresji, to czytelnik nie pogubi się w opisie.

Na koniec trochę uzasadnionej krytyki. Kompletnie nie rozumiem dlaczego wydawca zdecydował się na tak nieporęczny format książki. Jaki był w tym cel? W obecnym formacie bardzo ciężko wrzucić ją do plecaka czy torby. Osobiście uważam, że dużo lepiej gdyby zostawić standardowy rozmiar (pierwsze wydanie miało „normalny wymiar”).

Drugi zarzut i to nie tylko mój, a także znajomych, którym pokazywałem tę pozycję, jest okładka. Jest po prostu brzydka. Czy nie można było zrezygnować z aż dwóch portretów autora na froncie? Czy autor aż tak nachalnie musi reklamować swoją osobę? Dziwne to trochę.

Jednak powyższe zarzuty można potraktować tylko, jako uwagi „kosmetyczne”, bo jak wiadomo najważniejsza jest treść, sposób narracji, opowieści i to, jaką wartość informacyjną niesie ze sobą. Lektura „Zwyciężyć znaczy przeżyć” dawno temu i teraz to ogromna przyjemność. Pomimo, że mogę czasami nie zgadzać się z tezami autora, to opisy osób, które spotkał na swojej drodze, wydarzeń, czy faktów z polskiej historii zdobywania najwyższych gór świata, są doskonałe. Historyczne postaci, fakty, sytuacje opisane czasami z przymrużeniem oka, czyta się z wielką przyjemnością.

zwyciężyć znaczy przeżyć okładka
Zwyciężyć znaczy przeżyć. 20 lat później. Aleksander Lwow

Jeżeli ktoś interesuje się górami i chce dowiedzieć się wielu ciekawych, czasami niewygodnych informacji o taternictwie w Polsce, o historycznych wyprawach w Himalaje, Karakorum, Pamir, Hindukusz, o licznych sukcesach najwybitniejszych polskich himalaistów to dobrze trafił.

Konkurs: do wygrania książka „Zwyciężyć znaczy przeżyć”.

Już teraz można wygrać egzemplarz książki, której recenzję właśnie przeczytaliście. Zasady są proste:

  1. Wystarczy polubić mojego bloga na facebook’u.
  2. Opiszcie proszę Waszą najciekawszą górską przygodę w maksymalnie 10 zdaniach  w komentarzu pod tą recenzją.
  3. Odpowiedzi można zamieszczać do dnia 09.03.2014 do godz. 23:59.
  4. Zwycięzca zostanie ogłoszony w dniu 12.03.2013 na stronie recenzji książki.

Jury w skromnym, trzyosobowym składzie: Aga, Nadia i ja,  wybierze spośród komentarzy najciekawszy opis. Wybrana osoba zostanie poproszona o przesłanie na mój email swoich danych umożliwiających zaadresowanie przesyłki z książką „Zwyciężyć znaczy przeżyć”. Życzymy miłej zabawy.

WYNIKI: Ciekawa książka zostanie wysłana do Karoliny. Serdecznie gratulujemy.

Newsletter

Podobał Ci się artykuł i zdjęcia? Chcesz być zawsze na bieżąco i jako pierwsza/y otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach na blogu? Zapisz się do newsletter'a. Obiecuję zero spam'u

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobają Ci się artykuły i zdjęcia?

Chcesz być zawsze na bieżąco?
Chcesz jako pierwsza/y otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach na blogu? Zapisz się na newsletter. Obiecuję zero spam'u