Metro w Sztokholmie – najdłuższa na świecie galeria sztuki

Dlaczego metro w Sztokholmie jest uznawane za jedną z najdłuższych galerii sztuki na świecie? Czy to zwykły chwyt marketingowy władz miasta, czy rzeczywiste przedsięwzięcie? Na czym polega jego wyjątkowość? Jedno jest pewne – człowiek schodząc do sztokholmskich podziemi zostaje bardzo mocno zaskoczy wystrojem większości stacji. Struktura korytarzy i sufitu, „żywa” kolorystyka ścian i liczne rzeźby, płaskorzeźby, obrazy, grafiki potrafią zachwycić niejednego opornego na sztukę.

metro w sztokholmie solna centrum
Metro w Sztokholmie. Stacja Solna Centrum. Projekt autorstwa Andersa Åberg i Karla-Olov Björk przedstawia ogniście czerwone niebo i piękny zielony, świerkowy las, który ciągnie się przez prawie 1000 metrów.

Historia metra ma swoje początki w 1933 roku, gdy funkcjonowały zaledwie  2 linie tramwajowe przemieszczające się w tunelach na trasie Slussen i Skanstull, natomiast metro w Sztokholmie powstało w 1950 roku, gdy otwarto prawdziwą podziemną linię pomiędzy Slussen i Hökarängen. Jednak rozmowy o pomyśle na udostępnienie sztuki dla wszystkich ludzi, niezależnie od statusu społecznego, toczyły się od XIX wieku.

metro w sztokholmie solna centrum
Metro w Sztokholmie. Stacja Solna Centrum. Żywa czerwono-zielona kolorystyka, ma przypominać o okolicznościach budowy tej linii metra w latach 70 XXw – niszczenie środowiska naturalnego.

Dzięki dwóm artystom Vera Nilsson i Siri Derkert 18 kwietnia 1955 roku pomysł został przegłosowany większością głosów w Radzie Miasta i tak rozpoczęła się sukcesywna akcja przenoszenia sztuki do podziemi, począwszy od stacji T-Centralen.

metro w sztokholmie t-centralen
Metro w Sztokholmie. Stacja T-Centralen. Niebieska linia przedstawiona przez niebieską winorośl, która oplata sufit, a także sylwetki robotników. Całość autorstwa pana Per Olof Ultvedt z 1975

Metro w Sztokholmie (Stockholms tunnelbana) ma do zaoferowania swoim mieszkańców 110 kilometrów tras, które są ułożone w 3 linie (czerwona, zielona, niebieska) i 100 stacji. 53 z nich to stacje usytuowana na powierzchni, a 43 znajdują się pod ziemią. Statystyki podają, że ponad 200000 mieszkańców dziennie korzysta z tego wygodnego środka transportu.

metro w sztokholmie t-centralen
Metro w Sztokholmie. Stacja T-Centralen. Niebieska linia przedstawiona przez niebieską winorośl, która oplata sufit, a także sylwetki robotników. Całość autorstwa pana Per Olof Ultvedt z 1975
metro w sztokholmie t-centralen
Metro w Sztokholmie. Stacja T-Centralen. Niebieska linia przedstawiona przez niebieską winorośl, która oplata sufit, a także sylwetki robotników. Całość autorstwa pana Per Olof Ultvedt z 1975

Schodzimy pod ziemię. Pierwsze co nas zadziwia to struktura tunelu. Nie ma tu mowy o idealnie odlanych, równiutkich rurach betonowych, które to najczęściej wypełniają podziemne korytarze. W latach 70 ubiegłego stulecia, architekci wymyślili nową metodę. Mianowicie całą nierównomierną (powstała przy kopaniu tuneli w skale) strukturę ścian i sufitu pokryli 7-8 centymetrową warstwą natryskiwanego betonu. Dzięki takiemu rozwiązaniu zachowali pierwotną strukturę korytarzy. Mamy wrażenie jakbyśmy znajdowali się w prawdziwej jaskini. W 1971 roku powstała pierwsza stacja o nazwie Masmo, do budowy, której została użyta nowa metoda.

metro w sztokholmie kungstradgarden
Metro w Sztokholmie. Stacja Kungsträdgården. Projekt autorstwa Ulrika Samuelson z 1977 (oraz modyfikacja w 1987 r.) przedstawia historię Kungsträdgården.
metro w sztokholmie kungstradgarden
Metro w Sztokholmie. Stacja Kungsträdgården. Projekt autorstwa Ulrika Samuelson z 1977 (oraz modyfikacja w 1987 r.) przedstawia historię Kungsträdgården.

To, co możemy tutaj oglądać jest trudne do opisania. Każda stacja to inny styl, klimat, inna żywa, kolorystyka. Warto kupić sobie bilet i odwiedzić, choćby te najbardziej popularne stacje. Ostre, czerwone barwy ścian doskonale kontrastują z zielonym kolorem. Korzystając z ruchomych schodów ma się wrażenie wjeżdżania do piekła bram. Inną stację wypełniają barwy błękitu, na kolejnej możemy odszukać instalacje antyczne.  Nie będę się dokładnie rozpisywał, co dokładnie można tu zobaczyć – po prostu pokaże to na zdjęciach.

metro w sztokholmie kungstradgarden
Metro w Sztokholmie. Stacja Kungsträdgården. Symbolika kolorów jest bardzo istotna: zielony przypomina o roślinach z barokowego ogrodu, czerwony żwir natomiast biały odzwierciedla marmurowe posągi.

W 1997 roku zostało wprowadzone „zwiedzanie z przewodnikiem” obejmujące poszczególne stacje metra. Każdego tygodnia można wybrać się na wycieczkę obejmującą wizytę na kilku stacjach. Przewodnicy opowiadają o grafice, obrazach i rzeźbach, która ozdabiają dane miejsce. Można poznać historię powstawania stacji, artystów, którzy stworzyli swoje dzieła. Wszystko to oferowane jest za darmo, co jest bardzo dobrym ruchem ze strony władz metra w Sztokholmie.

metro w sztokholmie skarpnack
Metro w Sztokholmie. Stacja Skarpnäck. Projekt autorstwa Richarda Nonasa składa się z pomalowanego na czerwono sufitu oraz „ceglanych” płyt na podłodze . Artysta także zaprojektował 17 ławek wykonanych z granitu, ułożonych w jedną linię.

A czy Wy także chcielibyście przenieść metro w Sztokholmie do naszych polskich miast? Ja na pewno pierwszy podpisałbym taką petycję, bo jak widać na tym przykładzie wystarczy odrobina chęci, skrzyknięcie się artystów i nasze jedyne (mam nadzieję, że tylko na razie) metro w Warszawie mogłoby być tak wspaniale przyozdobione.

metro w sztokholmie solna centrum
Metro w Sztokholmie. Stacja Solna Centrum. Zestawienie kolorystyczne jest niesamowite: krwiście czerwony sufit, błękitny wagon metra oraz grafitowy chodnik.

PS. Wyjazd do Sztokholmu odbył się w dniach 22-25.11.2008.

Newsletter

Podobał Ci się artykuł i zdjęcia? Chcesz być zawsze na bieżąco i jako pierwsza/y otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach na blogu? Zapisz się do newsletter'a. Obiecuję zero spam'u

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobają Ci się artykuły i zdjęcia?

Chcesz być zawsze na bieżąco?
Chcesz jako pierwsza/y otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach na blogu? Zapisz się na newsletter. Obiecuję zero spam'u