Magiczny wschód słońca nad jeziorem Bled

Coraz częściej moja fotografia determinuje cel kolejnej podróży. Po prostu często pod wpływem oglądanych zdjęć i filmów w głowie pojawia się obraz, scena czy kadr, który chciałbym uwiecznić, który chciałbym zarejestrować i pokazać innym. Tak było i tym razem – ujęcie magicznej małej wysepki na jeziorze Bled o wschodzie słońca spowodowało, że przyjechaliśmy do Słowenii.

Pisałem to już setki, jak nie tysiące razy. Kolejny raz znienawidzony budzik przerwał wspaniały sen i kazał wstawać. Kolejny raz podczas urlopu wstaję dużo wcześniej niż w dni kiedy idę do pracy (podobnie było na Bornholmie). Kolejny raz w ciągu dnia będę niewyspany i po co? Wstaję z nadzieją, że Matka Natura przygotuje specjalnie dla mnie spektakl, który zapamiętam na długo, że wynagrodzi mi trudy wczesnej pobudki i pozwoli zarejestrować wspaniałe ujęcia, po które przyjechałem tu pokonując prawie 1000 km.
Dobrze, że dzień wcześniej zrobiłem małe rozeznanie tak, aby rano nie tracić czasu na szukanie prawidłowej drogi na punkt widokowy. Wszyscy znajomi i fotografowie polecali szczyt Ojstrica. Zaledwie 611 metrów wysokości, niewielki punkt widokowy z charakterystyczną ławką. To właśnie z tego punktu powstało najwięcej, najbardziej znanych zdjęć na jezioro Bled.
Ci co mnie znają, wiedzą, że musiałem sam organoleptycznie sprawdzić czy faktycznie widok z Ojstrica jest tak niesamowity, czy może to tylko chwyt marketingowy. Po ok. 15 minutach marszu pod górę znalazłem się na szczycie. Dookoła cisza, spokój, drzewko, charakterystyczna ławka, a w oddali malutka wyspa – Blejski otok z wieżą kościoła, w tle zamek i śpiące miasteczko Bled. Popularne miejsca nie bez powodu są popularne, lecz warto odwiedzać je o niepopularnych porach. Dzięki zrywaniu się w środku nocy i podejściu na punkt po ciemku cały widok miałem na wyłączność :)
Rano wstaje się bardzo ciężko, lecz jak już człowiek pojawi się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie, a przyroda mu sprzyja to trudy porannego wstania są wynagrodzone. Malutkie chmurki na horyzoncie czekają na delikatne podświetlenie od wschodzącego słońca. Po chwili przybierają magicznie pastelowych barw, aby jeszcze bardziej przypodobać się fotografowi. Podobno fotografia krajobrazu wymaga cierpliwości i szczęścia, a dodatkowo wymaga czasu. Wszystko to prawda, lecz czasami tego czasu mamy bardzo niewiele, gdyż słońce zaświeci przez kilka, kilkanaście sekund i wtedy mamy przepiękne kolory na niebie, które po chwili bezpowrotnie znikną.
Mam nadzieję, że poniższe kadry przypadną Wam do gustu. Miłego oglądania.słowenia jezioro bled wschód słońca sunrise słowenia jezioro bled wschód słońca sunrise słowenia jezioro bled wschód słońca sunrise słowenia jezioro bled wschód słońca sunrise słowenia jezioro bled wschód słońca sunrise słowenia jezioro bled wschód słońca sunrise słowenia jezioro bled wschód słońca sunrise słowenia jezioro bled wschód słońca sunrise słowenia jezioro bled wschód słońca sunrise słowenia jezioro bled wschód słońca sunrise słowenia jezioro bled wschód słońca sunrise słowenia jezioro bled wschód słońca sunrise

PS. Słowenię zwiedzaliśmy w terminie 10-17.07.2017. Jeżeli planujecie wybrać się do Słowenii to zachęcam do zapoznania z artykułem Słowenia informacje praktyczne, które pomogą Wam zaplanować i zorganizować swój własny wyjazd.

Newsletter

Podobał Ci się artykuł i zdjęcia? Chcesz być zawsze na bieżąco i jako pierwsza/y otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach na blogu? Zapisz się do newsletter'a. Obiecuję zero spam'u

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *