usa

usaUsa to ogromny kraj pełen kontrastów przepięknych krajobrazów, ogromnych przestrzeni, parków narodowych i miejsc, które w większości znamy z amerykańskich filmów. Spacer ulicami Nowego Jorku, piknik w Central Park, odwiedziny campusa Harwardu czy MIT, możliwość bulderingu w Yosemite, zobaczenie cel Alcatraz, zejście w głąb Grand Canyonu to jedynie niewielki fragment tego co było mi dane doświadczyć w przeciągu czteromiesięcznego pobytu w USA w 2004 roku.
Wylatując z lotniska JFK wiedziałem, że prędzej czy później będę musiał tu powrócić, gdyż „Ameryka” ma wiele do zaoferowania i chcę zobaczyć jeszcze więcej rejonów i miejsc. Ten czas jeszcze nie nastąpił, ale poniższe wpisy stanowią doskonały pamiętnik tamtego okresu.

nowy jork dolny manhattan

Wspomnienia z Nowego Jorku – „Central Park Kraina Koe T. I”

Nowy Jork to niesamowicie wielkie, tętniące życiem i bardzo różnorodne miasto. Olbrzymie drapacze chmur, kolorowe neony i reklamy, charakterystyczne, żółte taksówki, tłumy, kakofonia dźwięków, kolorów, zapachów i smaków. To liczne miejsca, które warto odwiedzić, gdzie trzeba posiedzieć, popatrzeć i posłuchać. To niesamowite ulice z artystami, z sprzedawcami, z przechodniami. To także Central Park, który w samym centrum NYC daje chwile czytaj więcej …

panorama grand canyon

Bright Angel Trail czyli jak wydostać się z Grand Canyon

Dzień zaczął się pobudką około 6.00. Zaraz po wschodzie słońca szybkie jedzonko, pakowanie. Nie padało w nocy, więc i dzień zapowiada się całkiem nieźle. Nie jest zimno, powiedziałbym, że jest bardzo przyjemnie, czyli doskonałe warunki, aby wyjść z Grand Canyonu. Wybraliśmy trasę Bright Angel Trail prowadzącą przez teren, z którego rozpościerają się niesamowite widoki. Tym razem nie wziąłem tyle wody, czytaj więcej …

panorama grand canyon south

South Kaibab Trail, czyli jak zejść w dół Grand Canyon

W nocy zaczęło padać i nie przestało aż do rana. Była także burza, która skasowała nasz budzik, więc musiałem znaleźć mój aparat (jedyne źródło czasu), aby sprawdzić która godzina, odjąć 3 godziny, bo mam nastawiony czas na wschodnioamerykański, a jesteśmy w Arizonie, czyli to inna strefa czasowa. Niby nic takiego trudnego, przedszkolak potrafi, ale wyrwany ze słodkiego snu, nie tak czytaj więcej …