Nurkowanie w Polsce – Zakrzówek
Tak się złożyło, że nigdy wcześniej nie byłem w Zakrzówku. Trochę daleko, żeby jechać tylko na jeden dzień, a weekendów strasznie mało. Jednak wiele osób, z którymi rozmawiałem o nurkowaniu w Polsce, wspominało ten akwen wodny, więc musiałem się tam wybrać, aby samemu sprawdzić i doświadczyć jak tam jest.
Podczas drogi cały czas padało, więc mieliśmy nadzieję, że będzie mało ludzi. Nic bardziej mylnego – chyba pozostali nurkowie też tak myśleli. Parking był wypełniony w 110%. Ciężko było na chwilę zaparkować samochód, aby wyładować sprzęt. Wiatr, zimno i padający deszcz były mało zachęcającymi czynnikami, aby przebrać się w mokrą piankę i zejść do wody.
Uzgodnienie planu nurkowego, naplucie do maski, sprawdzenie partnera i zanurzamy się. Zakrzówek to dosyć duży akwen, który oferuje maksymalną głębokość w okolicach 31 metrów. Na różnych głębokościach ma rozłożone atrakcje. Do dyspozycji mamy duży, drewniany okręt Gruby, dwa samoloty, kilka platform, torów przeszkód, trochę elektroniki i upiornych drzew. Jak to w sztucznym zbiorniku zawsze znajdziemy trochę ryb, jednak na bajeczne zarośla podobne do tych w Kamieniołomie Piast w Opolu to raczej nie ma co liczyć. Chyba, że są, ale nie w tych miejscach, co nurkowałem.
Płyniemy do Grubego. Widoczność jest słaba – tak max. 4-5 metrów, a do tego niska temperatura w okolicach 7-8 stopni na większych głębokościach. Trzeba się szybko ruszać, żeby było ciepło. Sam obiekt jest super – duża drewniana konstrukcja jakby przed chwilą wyszła ze stoczni. Chyba jest tu od niedawna. Można wpłynąć do środka i zobaczyć najniższy poziom i poczuć w mikroskali jak to jest na prawdziwych wrakach. Dla początkujących na pewno będzie to duża atrakcja.
Kolejnym razem płyniemy w okolice samolotów. Pomimo, że to niby nic takiego, po prostu dwa duże samoloty stoją na kilkunastu metrach to w kokpicie za sterami siedzą sztuczne kościotrupy nadając nurkowaniu troszkę upiornego klimatu. Nie przepadam za sztucznymi atrakcjami w wodzie i preferuję oglądać naturę a najlepiej kolorowe egzotyczne rybki lub przepiękną rafę koralową w tropikalnych akwenach wodnych, to tutaj mi się bardzo podobało i sądzę, że każdy początkujący nurek z chęcią zobaczy te obiekty pod wodą.
Na koniec płyniemy zobaczyć zatopiony autobus, gdzie można wpłynąć do środka, posiedzieć na siedzeniach dla pasażerów oraz wpłynąć na miejsce dla kierowcy. Jest tu troszkę głębiej i od razu czuć duże zimno. Szybkie zdjęcia, podziwianie wnętrza i po poręczówce zmniejszamy głębokość, aby się troszkę ogrzać.
Człowiek to takie dziwne zwierzątko, które bardzo subiektywnie odczuwa temperaturę. Normalnie woda o temperaturze 12 stopni jest bardzo zimna, lecz gdy wynurzamy się z wody o temperaturze kilku stopni to odczuwamy błogą radość, że jest ciepło i przyjemnie, a jak jeszcze płycej jest woda o temperaturze 15 stopni to czujemy się prawie jak na nurkowaniu na Filipinach. Prawda, że to dziwne?
Zakrzówek to interesujące miejsce i sądzę, że przy lepszej widoczności jest jeszcze ciekawszy, bo z oddali można zobaczyć duże obiekty w całości. Niestety jak większość pracujących ludzi do dyspozycji jest tylko weekend i wtedy wszyscy tu zjeżdżają, więc i z wizurą (widocznością) jest słabiej niż w ciągu tygodnia. Na pewno będę chciał tu powrócić, więcej ponurkować i zrobić kilka zdjęć w lepszej widoczności.
Zakrzówek informacje praktyczne
Zakrzówek to baza nurkowa, którą opiekuje się Kraken. Na miejscu do dyspozycji są wiaty, gdzie każdy może swobodnie przebrać się i przygotować do nurkowania. Można tu wypożyczyć sprzęt, nabić butlę jak również zjeść coś na ciepło z grilla. Wstęp to 30 zł/os.