Ślęża we mgle, czyli magiczny klimat gór

Mgliście, pochmurnie, mokro i wilgotno. Czy to są odpowiednie warunki do chodzenia po górach? Powiadają, że nie ma złej pogody na wędrówkę, a jedynie nieodpowiednie ubranie. Dlatego spakowaliśmy plecak, zabraliśmy kurtki i wybraliśmy się zobaczyć, jak wygląda Ślęża we mgle.

Z racji tego, że mieszkamy we Wrocławiu, to Ślężę mamy w zasięgu przysłowiowego „rzutu beretem”. Bywamy tam często o różnych porach roku i w różnych warunkach. To był pierwszy nasz szczyt, który Nadia zdobyła kilka lat temu w ramach kolekcjonowania Korony Gór Polski.  Tym razem nie mieliśmy jakiś wielkich planów na spędzenie tego piątkowego dnia, więc wybraliśmy się kolejny raz, po sąsiedzku na Ślężę.
Sprawdziliśmy prognozę pogody, która wskazywała, że będzie pochmurnie i może trafi się jakaś mgła. Prognoza zwłaszcza w górach szybko się zmienia, więc po przejeździe na miejsce, okazało się, że nie ma ani mgły, ani chmur. Z racji, że był to piątek to na parkingu na przełęczy Tąpadła, samochodów było niewiele.
Zawiązaliśmy dokładnie buty, ubraliśmy kurtki, bo było trochę chłodno i wyruszyliśmy dobrze znanym nam szlakiem do góry w stronę szczytu Ślęży. Kilka, może kilkanaście minut później okazało się, że jednak zaczyna się robić mgliście. Widoczność dosyć mocno spadła, zrobił się niesamowity klimat. Tak naprawdę, ciężko mi powiedzieć czy to była coraz gęstsza mgła, czy może powoli wchodziliśmy w chmurę, która szczelnie pokryła wierzchołek najwyższego szczytu Masywu Ślęży.
Nie jest łatwo trafić takie warunki na szlaku. Tym razem mieliśmy szczęście. Zrobiło się mocno tajemniczo i baśniowo. Mgła otuliła Ślężański las, nadając mu niesamowitego klimatu. Jest późna jesień, więc niektóre drzewa mają jeszcze kolorowe liście, inne dawno już spadły i teraz mocno szeleszczą pod naszymi butami. W niektórych miejscach piękne zielone pnie kontrastują z szarością innych. Czym bliżej szczytu, tym widoczność jest coraz mniejsza, czasami spada do dosłownie kilku metrów. Przypominamy sobie z Nadią bajkę o Czerwonym Kapturku i wyglądamy czy przypadkiem zza zakrętu nie wyjrzy na nas bajkowy wilk. Niesamowitą wilgoć czuć w powietrzu, a na naszym ubraniu coś się skrapla. Czy to mgła, czy chmura nie ma znaczenia. Uczucie jest niesamowite. Nie mogę powstrzymać się od rejestrowania kolejnych kadrów, aby zatrzymać tę chwilę na zdjęciu, aby móc to później pokazać innym.
Ach, czasami tak niewiele człowiekowi potrzeba do szczęścia. Jak to kiedyś powiedziała Wanda Rutkiewicz w odpowiedzi na pytanie, dlaczego ona się wspina:

„Czasami myślę, że wspinam się, dlatego, aby przekonać się, jak droga jest mi nasza szara codzienność. Wracając, poznaję, jak smakuje kubek gorącej herbaty po dniach pragnienia, sen po wielu nieprzespanych nocach, spotkanie z przyjaciółmi po długiej samotności, cisza po godzinach przeżytych w przeraźliwej wichurze”. /Wanda Rutkiewicz/

Ten cytat kołatał mi się po głowie, gdy kolejny raz z dala od codziennych problemów czy rozterek, wybraliśmy się rodzinnie na szlak. Zostawiam Was z cytatem i zdjęciami, które pokazują jak wygląda Ślęża we mgle. To był iście magiczny dzień.ślęża we mgle ślęża szlak ślęża we mgle ślęża szlak ślęża we mgle ślęża szlak ślęża we mgle ślęża szlak ślęża we mgle ślęża szlak ślęża we mgle ślęża szlak ślęża we mgle ślęża szlak ślęża we mgle ślęża szlak ślęża we mgle ślęża szlak ślęża we mgle ślęża szlak ślęża we mgle ślęża szlak ślęża we mgle ślęża szlak ślęża we mgle ślęża szlak mgła w górach ślęża wślęża we mgle ślęża szlak mgła w górache mgle ślęża szlak ślęża we mgle ślęża szlak ślęża we mgle ślęża szlak mgła w górach ślęża we mgle ślęża szlak mgła w górach ślęża we mgle ślęża szlak mgła w górach ślęża we mgle ślęża szlak mgła w górach ślęża we mgle ślęża szlak mgła w górach ślężślęża we mgle ślęża szlak mgła w góracha we mgle ślęża szlak ślęża we mgle ślęża szlak mgła w górach ślęża we mgle ślęża szlak mgła w górach ślęża we mgle ślęża szlak mgła w górach ślęża we mgle ślęża szlak mgła w górach

Newsletter

Podobał Ci się artykuł i zdjęcia? Chcesz być zawsze na bieżąco i jako pierwsza/y otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach na blogu? Zapisz się do newsletter'a. Obiecuję zero spam'u

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *