Wakacje na Florydzie cz.2: Naples, Siesta Beach, Clearwater, St Pete, NASA, Orlando

Pierwsza część zwiedzania Florydy za nami. Teraz zabierzemy Was do malowniczego Naples, na słynne szerokie plaże Siesta Beach i Clearwater. Odwiedzimy interesujące muzeum Salvadora Dali i pójdziemy do niesamowitego parku rozrywki Universal Studios Florida w Orlando. Całość zakończymy w obiekcie NASA, gdzie będziemy mogli poznać historię podboju kosmosu. Oczywiście nie zabraknie innych atrakcji, jedzenia i naszych wrażeń z pobytu na Florydzie. Zapraszam na ostatni odcinek Wakacje na Florydzie.

Poprzednia część opisująca nasze wakacje na Florydzie zakończyliśmy niesamowitą trasą w Everglades National Park w poszukiwaniu aligatorów. Kto jeszcze nie czytał, to zapraszamy do wpisu Wakacje na Florydzie cz.1: Miami, Key West i aligatory w Everglades, bo znajdziecie tam wiele ciekawych historii i mnóstwo zdjęć.
Zatem po zwiedzaniu parku Everglades pojechaliśmy na zachodnie wybrzeże Florydy do malowniczej miejscowości Naples położonej nad samą Zatoką Meksykańską.

2024.01.31, 13:00 Plaża w Naples

Naples to nieduże, bo liczące ok. 20.000 mieszkańców, miasteczko zamieszkują głównie emeryci. Podobno w 2024 roku US News uznał to miasto za najbardziej pożądane miejsce do życia w USA. Nie wiem, czy to prawda, ale czuć tu taki luz, spokój i przede wszystkim „pieniądz”.
Szerokie ulice, idealnie przystrzyżona zieleń, przepiękne domy, domki i posiadłości. Wszystko zaprojektowane i wykonane z najwyższą starannością. Ekskluzywne sklepiki, knajpki i drogie samochody zaparkowane przy drodze. Liczne Ferrari, Porsche czy Mustangi nie robiły takiego wrażenia, bo tylu samochodów marki Bentley to chyba w sumie nigdy wcześniej nie widziałem. A do tego szeroka, piaszczysta plaża z domami wprost przy niej. Nawet nie chce wiedzieć, ile tu mogą kosztować takie domki w pierwszej linii (podobno 15-20 mln $). Tak, zdecydowanie mógłbym spędzać tu emeryturę ;). Pozostaje kwestia załatwienia wystarczającego finansowania ;)
Naples oblewa woda z Zatoki Meksykańskiej, która była zdecydowanie chłodniejsza niż ta w oceanie na Key West i miała taki bardziej bałtycki kolor. Niezależnie od tego i tak się kąpaliśmy i spędziliśmy bardzo przyjemnie czas na prawie pustej plaży.

2024.01.31, 20:00 Texas Roadhouse, czyli amerykańska wyżera na całego

Wiecie, że lubimy jeść prawda? Dzisiaj po drodze nie mieliśmy pomysłu na to, gdzie zjeść kolację więc Aga szybko wyszukała coś na googlu. Nie będę się specjalnie rozpisywał. To był strzał w 10. Texas Roadhouse to chyba bardzo popularna miejscówka, bo na stolik czekaliśmy prawie 30 min. Ależ tu dają dobrze zjeść. Na początek na stole pojawia się koszyk z ciepłymi bułeczkami z dodatkiem masła cynamonowego i woda. Do tego po chwili kelnerka przynosi sałatkę, czyli jedyny zdrowy element naszej dzisiejszej kolacji. Dziewczyny w trakcie wybierania z menu poszły w klasykę. Hamburger i cheeseburger to 250 gr wołowiny Angus, chyba najlepsze, jakie do tej pory jedliśmy w USA, serwowany z pysznymi frytkami. Ja zamówiłem kolejną klasykę tego miejsca. 8 oz stek (230 gram) i połowę sztangi grillowanych żeberek w iście amerykańskim wydaniu, podawane z pieczonym ziemniakiem. Po prostu niebo w gębie. Rewelacja!!!! Musimy tu znów wpaść, bo ledwie wytoczyliśmy się z lokalu. Wszystko było przepyszne!!!

2024.02.01, 9:00 Siesta Beach

Na dzisiaj mieliśmy zupełnie inne plany, ale niestety pogoda nam je mocno popsuła. Obudziliśmy się rano i było bardzo mgliście, pochmurnie i dosyć chłodno. Mieliśmy plażować na pięknej plaży Sanibel, ale rano nie było jej nawet widać. Gęsta mgła za sprawę niżu przykryła szczelnie całe wybrzeże.
Pojechaliśmy dalej na północ w stronę Siesta Beach. Plaża ta uważana jest za numer jeden plaż Florydy.
Faktycznie, tak szerokiej plaży to jeszcze nigdy wcześniej w życiu nie widzieliśmy. Do tego idealnie biały i drobny piasek. Po prostu bajka. Jedynie czego zabrakło to słońca;(. Niestety nie można mieć wszystkiego.

2024.02.01, 18:00 Shake Station, kolejne burgery

Co tu dużo pisać. Amerykanie potrafią w burgery. Klimatyczne wnętrze, super uprzejma obsługa, wielgaśne porcje i pyszności na talerzu. Czego chcieć więcej? No może, żeby tych kalorii było trochę mniej :). Smacznego.

2024.02.01 20:00, Nocleg w przyczepie

Podczas naszych wakacji na Florydzie wynajmujemy głównie pokoje w hotelach, hostelach lub prywatne apartamenty. Jednak tym razem udało się wynająć miejsce, w którym jeszcze nie spaliśmy, a znamy je z amerykańskich filmów.
Na jedną noc wynajęliśmy taki mały domek w parku przyczep i kamperów. To chyba taka bardziej stacjonarna wersja mobil home’ow, bo nie widziałem żadnych kół, aby można było ją przewieźć. Oczywiście z zewnątrz obudowaną plastikowymi panelami.
Środek składał się z małego salonu, dwóch sypialni z dużymi łóżkami, całkowicie wyposażoną kuchnią z jadalnią oraz łazienką z prysznicem i WC. Oczywiście była ciepła woda, a wieczorem jak zrobiło nam się chłodniej, to włączyliśmy elektryczny kominek, aby trochę podgrzać atmosferę. Bardzo nam się tu podobało.
Niby to nic takiego, a jednak od razu przypomniał mi się film „8. Mila” z Eminemem i miejscem, gdzie on mieszkał ze swoją mamą i siostrą. W tym parku duża część osób mieszka w takich „domkach” lub przyczepach na stale, a pozostali przyjeżdżają tylko na weekendy.

2024.02.02, 9:00 Manatee Viewing Center

Niedaleko Tampa jest takie miejsce przy elektrowni, gdzie woda w kanałach jest ciepła. Gdy otwarte wody są chłodniejsze, to manaty lubią się tu ogrzewać. Wpływają, wygrzewają swoje cielska i tylko na jedzenie płyną do morza. Myśleliśmy, że to „chwyt marketingowy”, ale po wejściu na teren widzieliśmy dziesiątki, jak nie setki manatów!!!
Siedzą sobie grzecznie w wodzie, praktycznie nie ruszając się i tylko, co kilka minut wynurzają pyszczek, aby zaczerpnąć powietrza. Dookoła kręcą się całkiem spore ryby i rekiny!!! Rekiny przypływają tu do tej płytkiej wody na łatwy żer. Cwane bestie. Do tego spotkaliśmy też kilka płaszczek. Kto by się ich tu spodziewał? Można tu siedzieć i patrzeć na te cudeńka godzinami ;).
Jeżeli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o manatach, to zerknijcie na nasz wpis z Key West, gdzie szukaliśmy manatów w ich naturalnym środowisku.

2024.02.02, 12:00 Tampa: dzielnica Ybor City

Tampa i historyczna dzielnica Ybor City. Nie do końca byliśmy przekonani czy tu przyjechać. Mieliśmy po drodze do St. Pete, więc postanowiliśmy dać szansę tej kubańskiej dzielnicy. Początek to najstarsza w mieście restauracja kubańska Columbia Restaurant prowadzona przez tą samą rodzinę od 1905 roku. Wystrój na zewnątrz i w środku przyciąga uwagę, jednak bez wcześniejszej rezerwacji, nie dostaniecie stolika.
Główna ulica ciągnie się dalej, a wzdłuż niej piękna architektura i zapach cygar w powietrzu. Pomimo że byliśmy tu w niedzielne popołudnie, to było pustawo. Jedynie w barach przesiadywali głównie mężczyźni ze szklaneczką czegoś chłodnego i z procentami, palący cygara. Miejsce ma swój bardzo fajny klimacik i nie wiem, czy nie podobało nam się tu bardziej niż Little Havana w Miami.
Na koniec wsiedliśmy w darmowego drewnianego trolejbusu i pojechaliśmy na lody do centrum Tampa. Ale co to były za lody. Bright Ice Scoop Shop serwuje olbrzymie porcje i bardzo dobre. Aby spalić te diabelskie kalorie, poszliśmy na spacer popularnym River Walk, czyli chodnikiem wzdłuż wybrzeża.
Tampa bardzo pozytywnie nas zaskoczyła. Zdecydowanie warto było tu wpaść na popołudnie.

2024.02.02 14:00 Muzeum Salwadora Dali

Czas na kulturalną ucztę!!! Wybraliśmy się do muzeum Salvadora Dali w St. Pete. To podobno największa kolekcja dzieł mistrza na świecie. Sam budynek jest mocno w „stylu” Dali’ego a wnętrze skrywa wiele jego dzieł.
Na samym wejściu można zobaczyć słynnego Rainy Rolls, czyli surrealistyczną Rainy Taxi. W muzeum nieśpiesznie podziwiamy wiele jego dzieł. Warto sprawdzić godziny, w których przewodnicy opowiadają o kilku jego obrazach, bo dopiero wtedy wiecie, na co zwracać uwagę.
Salwador Dali słynął z wielu perspektyw i „chowania” pomysłów, których na pierwszy czy nawet drugi rzut oka nie widać w obrazie. Przy niektórych dziełach są umieszczone kody QR, które warto zeskanować telefonem. Przeniosą nas na odpowiednie strony, które pomagają dostrzec różne elementy obrazów! Działa to rewelacyjnie!
Pomimo że wcześniej znaliśmy zaledwie kilka informacji z życia i dzieł Dali’ego, to muzeum zrobiło na nas olbrzymie wrażenie. Po powrocie będzie trzeba dokształcić się z jego biografii, bo to, co widzieliśmy, mocno nas zainteresowało.
Jeżeli będziecie w okolicy, to zdecydowanie polecamy.

2024.02.03, 10:00 Plaża w Clearwater

Od kilku dni jest jakiś dziwny niż, który powoduje, że rano na zachodnim wybrzeżu Florydy unosi się mgła. Czasami jest jej więcej, czasami mniej. Dzisiaj znów mieliśmy mglisty poranek, ale poza tym, to wysoka temperatura i pełne słońce.

Plan był prosty. Jedziemy na najładniejszą plażę w okolicy. Clearwater uznawana jest za Top 2 najładniejszych plaż na Florydzie i dzisiaj spędzimy tam cały dzień ;)
Nie jest aż tak szeroka jak Siesta Beach, ale nadal jest bardzo szeroka, długa na 4 km i ma piękny, drobny, idealnie biały piasek. Przy samej wodzie można poszukać kolorowych muszelek. Jest ich sporo. Jedna część zabudowana jest wysokimi hotelami, gdzie pełno leżaków do wynajęcia i ludzi, a druga spokojniejsza, gdzie ludzi jak na lekarstwo.

Słońce mocno operowało, natomiast woda przypomina kolorem i temperaturą (16 stopni C) nasz Bałtyk. Jednak spokojnie można było popływać i orzeźwić się od tego gorąca! Czy pisaliśmy już, że aplikujemy duże ilości witaminy słońca? Po to tu przyjechaliśmy prawda? Czasami mgła schodziła dosyć nisko i widoczność spadała do kilkudziesięciu metrów, robiąc na plaży ciekawy, horrorowaty klimat niczym w Ptakach Hitchcock’a. Zobaczcie na zdjęciach.

2024.02.03, 20:00 Cody’s Roadhouse – obżarstwo

Nie znam się, to się wypowiem. Znów będzie o jedzeniu. Na kolację pojechaliśmy do knajpki o nazwie Cody’s Roadhouse. Miejsce bliźniaczo podobne do wcześniej odwiedzonego Texas Roadhouse. Mnóstwo ludzi, na stolik trzeba długo czekać, a menu bardzo podobne. Miejscami wręcz identyczne. Widać, że ludzie lubią tu jeść.
Na początek takie samo czekadełko, czyli maślane bułeczki z cynamonowym masełkiem. Przy gościach jest mieszana sałatka Colesław w wielkiej misce. Obie pozycje bez limitu, ale uwaga! Jeżeli będziecie pierwszy raz w takim lokalu, to nie opychajcie się zbyt mocno tymi bułeczkami, bo później będziecie mieli problemy ze zjedzeniem całego głównego dania. Są bardzo duże.
Dzisiaj się nie rozdrabnialiśmy. Nadia wzięła dużą kanapkę z kurczakiem, Aga stek 8 oz (ok. 230 gram), a ja 14 oz (ok. 400 gramów) stek Rib-eye. Do tego pieczony ziemniak, frytki i oczywiście Margarita (ta była gorsza niż ostatnio). Powiem Wam szczerze, że dużo tego jedzenia. Zwłaszcza że wszystko palce lizać. Dlaczego o tym piszę? Bo takie miejsca, gdzie jest pełno ludzi, gwarno, pachnie jedzeniem i jest pysznie, warto odwiedzać!!! Lubimy takie lokalne swojskie klimaty. Dawno nie jedliśmy tak dobrego mięsa. Być może tu wszędzie w tego rodzaju niepozornych knajpach tak dobrze karmią? Ktoś coś wie?

2024.02.04. Weeki Watchee Springs State Park – prawdziwe syreny istnieją?

Szukając inspiracji na wyjazd na Florydę, znaleźliśmy u znajomych na blogu Geeki Podróżniki pewien dosyć oryginalny pomysł. A może tak zobaczyć syreny?
Otóż na Florydzie znajduje się miejsce o nazwie Weeki Watchee Springs State Park, gdzie codziennie można podziwiać „prawdziwe” syreny. To specjalny pokaz, podwodny teatr, który odbywa się od ok. 1947 roku. Piękne panie z kolorowymi syrenimi ogonami robią podwodne show! I to jakie show!!! Nie spodziewaliśmy się, że to przestawienie będzie tak ekscytujące i piękne. Gracja, precyzja, podwodne ewolucje są doskonale przygotowane i widać, że artystki robią to od bardzo dawna. Podobno są różne tematy przedstawień. My mieliśmy przyjemność oglądać opowieść o historii tego miejsca i syren. Wszystko się tu zgadza. Po prostu rewelacja!
Oczywiście oprócz pokazu syren jest jeszcze edukacyjna pogawędka ze strażnikiem lub możliwości podziwiania pięknej przyrody z pokładu łódki, ale wiadomo, co tu jest głównym „wabikiem”. Zdecydowanie warto zobaczyć syreny na żywo.

2024.02.5, 8:00 Universal Studios Florida w Orlando

Dzisiejszy dzień był cały pod kątem Nadii. No dobra, trochę pod naszym też. To z jej punktu widzenia najważniejszy dzień tego wyjazdu. Dlaczego? Bo wybraliśmy się do Parku Universal Studios Florida w Orlando.
Głównym celem oczywiście były miejsca związane z Harry Potter. Znajdują się w obu tutejszych parkach, a łączy je specjalny Hogwart Express. Całość dopracowana do perfekcji, do ostatniej cegły. Kolejki, które w takich miejscach są pewne, nie dłużą się. Miejsca są tak sprytnie zaprojektowane, aby w trakcie czekania, turysta mógł coś ciekawego zobaczyć. Wszystko doskonale zaplanowane, wykonane i zorganizowane, aby turysta otrzymał najlepsze z możliwych emocji, a na końcu atrakcji zostawił pieniądze w licznych sklepach.
W świecie Pottera są całe ulice, sale, sklepy i przede wszystkim miejsca związane z powieścią. Do tego są pokazy kina 3/4D oraz ciekawe rollercoastery. Petarda.
No dobra, ale co poza światem Harrego Pottera można zobaczyć W Universal Studio? Jest świat King Kong, Jurasic Park, Szybcy i Wściekli, Transformersi, Simpsonowie, Minionki i kilka innych. Jest też cała masa jedzenia i klasycznych knajpek rodem ze znanych bajek lub filmów.
Byliśmy na różnych tematycznych rollercoasterach, kinach 4D, animacjach, wszystko „żywe”, rusza się i chcę cię jakoś zainteresować lub przestraszyć. A do tego jeszcze piękna i kolorowa parada na końcu dnia!!! Emocje na każdym kroku. Doskonałe przeżycie. Byliśmy od samego otwarcia, aż do samego zamknięcia i mam wrażenie, że czas w parkach wykorzystaliśmy w 110%, korzystając praktycznie ze wszystkich atrakcji. Włócząc się po parkach zrobiliśmy ponad 26k kroków.

2024.02.06, 9:00 Cocoa Beach

Dzisiaj należał nam się dzień odpoczynku po wczorajszym zwiedzaniu parku Universal Studio. Pojechaliśmy na plaże Cocoa Beach. Cisza, spokój, mało ludzi. Nic się nie dzieje, zupełnie jak w polskim filmie.
Plaża Cocoa Beach ciągnie się ponad 6 mil. Nie jest bardzo szeroka, a piasek jest mniej delikatny niż w Clearwater lub Siesta Beach, ale czego chcieć więcej? Słoneczko pięknie grzeje, woda mocno orzeźwiająca, są fale. Idealne na dzisiejszy dzień odpoczynku.
Plażą można pójść w stronę molo, a tam znajdziemy dużo ludzi, ratowników, surferów i knajpki. Jest tu cała turystyczna infrastruktura, więc każdy może zdecydować, gdzie rozłożyć swój ręcznik. Widać też, że Cocoa Beach to popularna plaża pośród wędkarzy. Rozstawiają swoje kije tuż przy wodzie i co jakiś czas wyciągają jakieś rybki.
No dobra, jest 27 stopni i wciągamy witaminę D.

2024.02.06, 17:00 Sklep surferski Ron Jon’a

W Cocoa Beach znajduje się podobno najbardziej kultowy sklep surferski Ron Jon’a. Ten sklep prowadzony jest od 1961 roku i powstał jako „jedyny w swoim rodzaju”. To olbrzymia powierzchnia, na której kupimy oczywiście deski surfingowe i wszelkie możliwe elementy wyposażenia potrzebnego na plaży. Są markowe rzeczy, kolaboracje z wielkimi markami. Jest tu po prostu wszystko. Weszliśmy, tu w drodze z kolacji, aby zobaczyć wnętrze tego kultowego miejsca.

A jak już mówimy o kolacji to zdecydowanie warto polecić miejsce Poke Fin, gdzie samemu skompletujecie swoje danie. To bardzo zdrowa propozycja z bardzo surferskim klimatem. Główne składniki to surowa lub marynowana ryba, ryż i warzywne dodatki. Zdecydowanie warto tu zaglądnąć i skosztować tych pyszności.

2024.02.07, 9:00 NASA Kennedy Space Center

Dzisiaj odwiedziliśmy drugi z najważniejszych punktów na naszym planie wakacji na Florydzie. Chyba każdy chłopiec kiedyś marzył o tym, aby być astronautą prawda? Przynajmniej ja kiedyś, choć przez chwilę chciałem.
Zatem musieliśmy zajrzeć do NASA, aby zobaczyć wielkie rakiety i inne elementy związane z podbojem kosmosu. Wisienką na torcie miał być start rakiety Falcon, który był planowany na dzisiejszy dzień. Niestety w ostatniej chwili SpaceX start odwołało i przesunęło na dzień później. Szkoda.
Wracając do zwiedzania Kennedy Space Center, miejsce robi olbrzymie wrażenie. Zwłaszcza dwa wielkie hangary zawierające rakietę Saturn V i wahadłowiec Atlantis. Wchodzisz do środka i czujesz się taki malutki! Z niewielkiej odległości możesz oglądać maszyny, które zwojowały kosmos.
Na terenie centrum NASA jest dużo innych atrakcji: symulator startu rakiety, kina i prezentacje, w których można poczuć klimat „wielkości amerykańskich” podbojów kosmosu. Wszystko z odpowiednią oprawą, pompą i dumą! Tak, po amerykańsku! Kosmiczne przeżycia. Doskonała zabawa i poznawanie historii podbojów kosmosu, nie tylko przez NASA.

2024.02.08, 10:00 West Palm Beach

Będąc na Florydzie, chcieliśmy zobaczyć, jak wygląda West Palm Beach, czyli będzie na bogato.
Pamiętacie, jak wyglądało Naples? Drogo, ale tak jakoś swojsko, klimatycznie i spokojnie. Tutaj widać, a właściwie nie widać, bo większość posesji otacza wysoki zielony płot, dostęp broni solidna metalowa brama i jakoś to wszystko takie pozamykane. Oczywiście posiadłości wyglądają na obrzydliwie drogie, domy pewnie po setki m2 powierzchni i pięknie zielone ogrody z basenami, domkami dla gości itd. Już nawet nie wspomnę, że prawie natknęliśmy się na Trumpa, przez którego zablokowano pół dzielnicy.
Plaża, jak to plaża. Woda cieplutka o pięknym kolorze, piasek zupełnie zwyczajny. Ależ jaka to była znów przyjemność posiedzieć na tym słoneczku? Taką zimę to ja rozumiem. 25-30 stopni, pełne słońce. Nic dziwnego, że tych amerykanów, których na to stać, spędzają zimę właśnie na Florydzie. Nawet nie chce wiedzieć, ile stopni jest tu latem.

2024.02.08, 13:00 Delray Beach

Dzisiaj to nasz ostatni dzień, więc już spakowani pojechaliśmy złapać ostatnie promienie słońca na plażę. Po drodze na lotnisku wylądowaliśmy w Delray Beach.
Nie wiem, czy to kwestia weekendu, czy po prostu tutaj na plaży było dużo młodsze towarzystwo niż w West Palm Beach. Dużo młodzieży, studentów i młodych ludzi. Plaża podobna, ale zdecydowanie bardziej wypełniona. Dużo boisk do siatkówki plażowej, dużo budek ratowników. Dookoła dużo grup grających w gry, imprezujących i cieszących się piękną pogodą. Ach będzie nam tych promieni słonecznych brakować.

2024.02.08, 19:00 Miami International Airport

No i tak to jest. Wszystko, co dobre musi się szybko skończyć, zwłaszcza krótki urlop. Zjedliśmy ostatnie hamburgery, oddaliśmy samochód i jesteśmy już na lotniku w Miami. Dwa tygodnie minęły jak chwila. Na podsumowanie przyjdzie jeszcze pora, ale za chwilę wsiadamy do samolotu i wracamy do zimnej Polski. Może będzie chociaż trochę słońca? Zobaczymy.

floryda miami airport wakacje na florydzie
Miamia Airport – po oddaniu samochodu, zapakowani w bagaże podręczne idziemy w stronę hali odlotów.

2024.02.10, 9:00 Wakacje na Florydzie: podsumowanie

Krótkie podsumowanie naszych dwutygodniowych wakacji na Florydzie:

  • Przejechaliśmy samochodem po drogach Florydy 1360 mil, czyli prawie 2200 km
  • Podczas całego wyjazdu zrobiliśmy ponad 271.000 kroków
  • Spotkaliśmy dziesiątki lub nawet setki dziko żyjących manatów
  • Widzieliśmy kilkadziesiąt aligatorów w ich naturalnym środowisku
  • Odwiedziliśmy jeden park narodowy Everglades National Park i kilka stanowych
  • Płynęliśmy airboat’em, łódkami i kajakiem
  • Zjedliśmy kilka kilogramów steków, duże ilości smażonego bekonu, sadzonych jajek, hamburgerów i trochę żeberek
  • Spędziliśmy kilkadziesiąt godzin na różnych plażach wchłaniając niepoliczalną ilość witaminy D
  • Kąpaliśmy się w ciepłym Oceanie Atlantyckim, a także w zimnej Zatoce Meksykańskiej
  • Spaliśmy w 9 różnych miejscach: w hotelach, przydrożnych motelach, apartamentach i przyczepie -> Nasze noclegi w USA.
  • Odwiedziliśmy Universal Studios w ORLANDO i Kennedy Space Center (NASA)
  • Oglądaliśmy pokaz żywych syren oraz liczne murale
  • Z lekką zazdrością oglądaliśmy drogie i pięknie położone przy samej plaży domy w Naples, West Palm Beach i Delray Beach
floryda miami airport wakacje na florydzie
Wakacje na Florydzie – to już koniec tego wyjazdu.

To chyba tyle, w telegraficznym skrócie. Tym razem mniej pisaliśmy i pokazywaliśmy jedzenia, bo mam wrażenie, że temat wyczerpaliśmy ostatnim razem podczas podróży po zachodnim wybrzeżu USA.
Dziękujemy, że kolejny raz podróżowaliście z nami, za Wasze zaangażowanie, reakcje, komentarze i liczne pytania. Jak zawsze pokazywaliśmy naszą w jej trakcie, aby pokazać piękne miejsca, nasze wrażenia i może zainspirować Was do wyjazdu w te rejony.
Do następnego razu.

Nadia, Aga, Łukasz

Newsletter

Podobał Ci się artykuł i zdjęcia? Chcesz być zawsze na bieżąco i jako pierwsza/y otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach na blogu? Zapisz się do newsletter'a. Obiecuję zero spam'u

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobają Ci się artykuły i zdjęcia?

Chcesz być zawsze na bieżąco?
Chcesz jako pierwsza/y otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach na blogu? Zapisz się na newsletter. Obiecuję zero spam'u