Zwiedzanie Meksyku cz.3: Chichen Itza, Uxmal, krokodyle, flamingi i przepiękne plaże

Kontynuujemy zwiedzanie Meksyku. Chcemy zobaczyć ruiny Uxmal i obowiązkowo odwiedzić jeden z cudów świata Chichen Itza. Popłyniemy w poszukiwaniu dziko żyjących krokodyli, a także niesamowitych flamingów. Na koniec pokażemy niesamowite plaże i kolory wody. Brzmi ciekawie?

Zapraszam Was na trzecią i ostatnią część opisującą naszą podróż do Meksyku. Szybko ten czas płynie prawda? Mamy wrażenie, że jeszcze niedawno zaczynaliśmy zwiedzanie Meksyku, a za niedługo będzie trzeba się pakować i wracać. No nic. Jedziemy dalej.

Jeżeli jeszcze nie czytaliście naszej pierwszej części relacji z podróży do Meksyku, gdzie odwiedziliśmy Cancun, Isla Mujeres, Playa del Carmen oraz wyspie Cozumel to zachęcamy do kliknięcia -> Podróż do Meksyku – zapiski z podróży cz.1. Druga część dotycząca zwiedzania Tulum, nurkowania i pływania w cenotach, spacerowania po ruinach w Coba i podziwianie Valladolid jest dostępne po kliknięciu w Wakacje w Meksyku.

2023.03.02 09:44, Chichen Itza – jeden z 7 cudów świata

Każde, lub prawie każde, zwiedzanie Meksyku musi wziąć pod uwagę to miejsce. W sumie to nie wiedzieliśmy czego się spodziewać. Liczyliśmy na wielkie WOW, ale baliśmy się, że przez popularność tego miejsca i licznych turystów możemy się zawieść. Wstaliśmy wcześnie rano, aby być przed kasami biletowymi przed 8:00. Część odwiedzających miała podobny pomysł, bo spotkaliśmy już niezbyt dużą kolejkę turystów. W rezultacie okazało się, że nie jest tak źle. Kilkanaście minut podeszliśmy pod najważniejszą budowlę, czyli Piramidę Kukulkana. Muszę przyznać, że robi olbrzymie wrażenie. Jest niesamowita. Wszyscy klaskaliśmy, aby usłyszeć odbijające się dźwięki i podziwialiśmy ją z każdej strony, a to tylko jedna z budowli. Obeszliśmy wszystko, co było do oglądania m.in. Świątynia Wojowników, Grobowiec Kapłana, Kolumnady, obserwatorium, cenoty itd. Bez pośpiechu zajęło nam to ponad 3,5 godziny, bo chcieliśmy zaglądnąć do każdego zakątka. W tym czasie turystów było bardzo mało, ale czym bliżej 11., tym pojawiało się coraz więcej wycieczkowych grup i zaczynało być gwarnie, ale też bez przesady. To duży teren.
Bardzo się cieszymy, że pomimo dość drogiego wstępu, 150 zł od osoby dorosłej, to warto było zobaczyć, to miejsce na własne oczy! Okoliczna cepelia i stoiska z pamiątkami na terenie ruin, też nam się nie podobają, ale widocznie biznes musi się kręcić.

2023.03.02 12:03, Cenota Ik-Kil

Fakt cenota Ik-Kil jest przepiękna. Olbrzymia, otwarta studnia z niesamowitymi korzeniami sięgającymi kilka, kilkanaście metrów do tafli wody. Miejsce przepiękne, ale… bardzo, ale to bardzo skomercjalizowane. Kolejka po bilecik, kolejka do przebieralni, specjalne szafeczki jak na basenie, gdzie obowiązkowo trzeba zostawić wszystkie swoje rzeczy, włączając w to ręcznik. Dopiero wtedy można iść pod prysznic i w stroju kąpielowym i obowiązkowej kamizelce można zejść do cenoty. Zaraz obok restauracyjka, hotelik itd… Pełna infrastruktura. Jakoś tak nam nie pasował ten turystyczny klimat. We wcześniejszych cenotach było kameralnie, dziko, spokojnie i prawie na wyłączność, a tu taki produkt turystyczny z katalogu biura podróży.
Fajnie było zobaczyć, bo Ik-Kil jest przepiękna, ale drugi raz bym tu nie przyjechał. Wolimy mniej popularne atrakcje. Nawet słynna cenota Suytan była o niebo spokojniejsza. Podoba się ta cenota?
PS. Tak sobie gdybam, ale może jakbyśmy się tu pojawili z samego rana, to byłoby zupełnie inaczej? Niestety nie da się być w kilku miejsca rano jednocześnie ;(.

2023.03.02 16:26, Izamal, czyli żółte miasteczko

Idealnie błękitne niebo, słońce, 32 stopnie w cieniu i przepiękne żółte ściany budynków z białym wykończeniem. To musi wyglądać pięknie prawda? Zobaczcie sami… Izamal robi wrażenie. A dlaczego tu tak żółto? Podobno to podziękowanie za słowa wsparcia Indian przez Jana Pawla II, gdy był tu z pielgrzymką w 1993 roku. Niezależnie co było powodem, to super inicjatywa, która przepięknie prezentuje się na zdjęciach. Doskonały pomysł na ożywienie miasta i przyciągnięcie do siebie turystów.

2023.03.03 08:03, Uxmal – majańskie ruiny

To nasze ostatnie odwiedziny ruin. Tym razem zawitaliśmy do Uxmal. Przepiękne i puste miejsce. Rano spotkaliśmy zaledwie kilku turystów. Niesamowita przyjemność móc mieć dla siebie cały ten teren. Olbrzymia Piramida Wróżbity, pałac Gubernatora, Dom Żółwi i Mniszek i wiele innych. Budynki są bardzo mocno zdobione, co jest charakterystyczne dla stylu Puuc. Całość robi wrażenie, a jak widać, prace nadal tu trwają i za jakiś czas będzie jeszcze piękniej. Mnóstwo tu zdobień, płaskorzeźb i innych cudowności. Brak tu straganów i wołania „1 $”, a za to słychać tylko skrzeczące ptaki. Do tego niezliczone ilości iguan, które wygrzewają się praktycznie na każdym kroku. Przepiękne miejsce. Bardzo przypadło nam do gustu.

2023.03.03 12:03, Oryginalny kapelusz panama

Skoro już byliśmy w okolicy to wskoczyliśmy do Becal. To niewielkie miasteczko, w którym można zobaczyć, jak się wytwarza słynne kapelusze panama. Oprócz poznania całego procesu oczywiście można lub wręcz należy zrobić drobne zakupy. Czy widzicie na głowie Agi coś nowego?

2023.03.04 08:00, Rio Lagartos – krokodyle, flamingi i różowe jeziorka

Rano popłynęliśmy łódką z rybakiem na fotograficzne łowy. Szukaliśmy ptaków i podziwialiśmy lasy namorzynowe, ale głównym punktem wycieczki było „polowanie” na krokodyla i flamingi. Krokodyl trafił się jak malowany. Już nawet przez chwile myślałem, że jest sztuczny ;). Siedział nieruchomy na brzegu i tylko przez chwilę lekko uniósł łeb. Później widzieliśmy ich jeszcze kilka i wszystko dosłownie 2 metry od łódki. To dosyć duże przeżycie zobaczyć krokodyla z bardzo bliska i w naturalnym dla niego środowisku. To zdecydowanie inne przeżycie niż oglądanie go w zoo na wybiegu.
Z flamingami nie było tak kolorowo, tzn. były oczywiście kolorowe, ale znaleźliśmy spore stado, tylko dosyć daleko od nas. Bez długiego zooma, to nie podchodź, aby było ładne zdjęcie. Różowe jeziorka były takie sobie różowe. Niby róż, ale jednak trochę mało intensywny. Ogólnie wycieczka bardzo fajna, bo zobaczyć krokodyla i flamingi w naturalnym środowisku to jest coś!!! Polecamy.

2023.03.04 12:03, Las Coloradas – różowe jeziorka

Mieliśmy niedosyt różowych jeziorek. Pojechaliśmy w inne miejsce, aby móc je zobaczyć. Ukrop lał się z nieba, gorąco, ponad 35 stopni, słońce w zenicie, a ja biegam z aparatem, aby uchwycić jak najwięcej różu. Niby najlepiej być tu w pełnym słońcu i w okolicach południa. Było różowo, pastelowo różowo. Niby wszystko zagrało, ale jednak spodziewałem się ze róż będzie jeszcze bardziej intensywny. Tak czy tak dziwnie wygląda woda różowego koloru prawda? Jak się podoba?

meksyk zwiedzanie meksyku las colorados różowe jeziorka
Las Coloradas. Sztuczne różowe jeziorka.

2023.03.04 14:13, Las Coloradas – plażowanie

Plaża w Las Coloradas wymiata. Mała rybacka wioska, trochę łódek na plaży. Rybacy często przypływają z połowu, gdzie, ku uciesze ptactwa, od razu oprawiają ryby i częściowo wprost z łódki sprzedają. Niesamowity kolor wody, która przy temperaturze ponad 33 stopni, daje lekkie orzeźwienie. To dotychczas najfajniejsze miejsce do plażowania jakie widzieliśmy w Meksyku. Dokładnie nasze klimaty. Brak turystów, sami miejscowi, brak barów i głośnej muzyki, brak leżaków i plastikowych parasoli. Jest trochę śmieci, piasek nie jest wygrabiany, są sieci, kilka prowizorycznych zadaszeń dających cień, ale jest tak fajnie. Jak będziecie w okolicy, to koniecznie zobaczcie sobie tę plażę.

2023.03.04 20:05, Rio Lagartos – uliczne jedzenie

Chyba pisałem, że lubimy uliczne jedzenie? Najczęściej podglądamy, gdzie jedzą miejscowi, bo przecież oni to wiedzą, gdzie dają dobrze jeść prawda? Nie pamiętam, kiedy ostatnio jadłem hamburgera, ale taka lokalna, meksykańska wersja wymiata. Buła, sałata, jakieś mięso, szarpany kurczak, pomidor itd…. Wszystko robione prosto od serca i pomimo że wspólnie z Panią znaliśmy tylko słowa muchos gracias, to pokazała wszystko, co oferuje na swoim stoisku, i na migi wytłumaczyła gringo, aby wiedział, co zamówić. A do tego jeszcze soczek mango. Pychoooota. Nadia też wciągnęła wielkiego hamburgera sama i obniżała dokładnie wszystkie palce. Takie dobre było.

2023.03.05 12:01, Tulum – oddanie samochodu

No i po strachu. Przejechaliśmy prawie 1300 km w ciągu 6 dni. Wszystko odbyło się bez najmniejszych problemów. Przy oddaniu samochodu standardowe sprawdzenie, czy przypadkiem nie ma jakiś nowych uszkodzeń. Nie powiem, ale ten fragment wyjazdu był dosyć stresujący. Czy nikt nie będzie chciał zrobić z nami stłuczki, czy nikt nie uszkodzi nam samochodu na parkingu, czy policja nas nie będzie chciała zatrzymać celem wymuszenia łapówki itd… Nic takiego się nie przydarzyło, a prowadzenie samochodu po meksykańskich drogach niewiele różni się od tego jak jeździ się w Polsce czy Jordanii. Trzeba myśleć z wyprzedzeniem, patrzeć co się dzieje na drodze i odpowiednio reagować. Dzięki temu, że mieliśmy wypożyczony samochód, mogliśmy dojechać do wielu oddalonych miejsc i być o wybranej przez nas godzinie. Samochód wiele ułatwia.

meksyk wypożyczanie samochodu zwiedzanie meksyku
Wypożyczenie samochodu w Meksyku.

2023.03.06 09:24, Holbox

Od wczoraj jesteśmy na wyspie Holbox. Pierwsze wieczorne wrażenie było takie sobie. Mnóstwo głośnych pojazdów ATV i sporo ludzi. Jednak poranek i spacer plażą wszystko wynagrodził. Zobaczcie sami. Biały, drobny piasek, długa płytka woda o niesamowitym kolorze. No po prostu bajka.
Siedzimy sobie w cieniu pod palmą. Po jakimś czasie dosiadła się do nas parka z małym pieskiem. Ma zaledwie miesiąc, więc Nadia przepadła na jakiś czas. Co Wam będę pisał. No fajnie tu jest ;)

2023.03.06 12:01, Spacery w takich okolicznościach przyrody

Odkąd kupiłem zegarek, to moja Aga się śmieje ze mnie, że zegarek „wychodzi” ze mną na spacer. No ale przecież kroki same się nie zrobią prawda? W takich okolicznościach przyrody spacer to czysta przyjemność prawda?

2023.03.06 17:03, Big Fish, czyli znów o jedzeniu

Ja wiem, wiem znów o jedzeniu, ale inaczej się nie da. Zwłaszcza że na wyspie trzeba jeść to, co daje morze. Dzisiaj krewetki w 3 odmianach: ceviche, grillowane z czosnkiem i w panierce na głębokim tłuszczu. Jakie do było dobre!!! Wszystko pyszne, że mniam mniam. Do tego margarita, mojito i sok ananasowy dla Nadii. Chyba tu jeszcze wrócimy, bo było bardzo dobre.

2023.03.07 09:17, Holbox – nicnierobienie

Co się robi na wyspie? Nie wiem, ale my się skupiliśmy na nicnierobieniu. Chociaż nie zawsze to takie proste, bo dzisiaj na nicnierobienie wybraliśmy sobie podobno najładniejszą plażę na Holboxie. Poszliśmy do Punta mosquito. Aby się tam dostać, poszliśmy na godzinny spacer plażą, mieliznami i płytką wodą. Oj zdecydowanie warto było tu przyjść. Niesamowity kolor wody i piasku, długie mielizny. Jeżeli będziecie na Holboxie to koniecznie wybierzcie się w to miejsce. Musi być dużo słońca i kolorki same się robią!!!! Bajka, po prostu bajka. A i zimny kokos na plaży to podstawa. Przyjemne orzeźwienie.

2023.03.07 17:26, El Crustaceo Kascarudo – miejsce warte zapamiętania

Wieczorem znów będzie o jedzeniu. Zwiedzanie Meksyku to nie tylko plaże, ruiny, cenoty, czy ludzie. To także przepyszne jedzenie, którego trzeba wszędzie próbować. Aga doskonale wybrała knajpę. Miejsce trochę oddalone od centrum, koło boiska piłkarskiego. Dosyć niepozorne, ale dają dobrze zjeść. Oboje mieliśmy ochotę na steka z tuńczyka, a Nadia standardowo na kalmary. Wszystko przepyszne, a tuńczyk medium rare był w punkt! Ależ to było dobre. Warto zapamiętać to miejsce, na wypadek jakbyście byli na wyspie.

2023.03.08 08:08, Międzynarodowy Dzień Kobiet

Moje kochane Panie…. Tak się złożyło, że w tym roku składam Wam życzenia z odległej krainy, gdzie słoneczko święci, wszędzie pyszne jedzenie serwowane wprost na ulicy, idealna woda i jest bardzo kolorowo. I właściwie tego Wam życzę. Codziennego słońca, kolorów, uśmiechu na Twarzy, optymizmu i tego, o czym same marzycie. Najlepszego z okazji Dnia Kobiet. Przesyłam wielkie buziaki!!!!

meksyk holbox mural street art
Meksyk. Jukatan. Wyspa Holbox jest pełna kolorowych murali.

2023.03.08 18:03, Holbox i street food

Na Holboxie street food’u pod dostatkiem. Wieczorem dookoła głównego placu, zamykają ulice i szczelnie rozstawiają się stoiska serwujące pyszności… każdy znajdzie tu coś dla siebie. Przepyszne!!!

2023.03.09 09:23, Kolory Holboxu

Holbox jest bardzo kolorowy. Spacerując ulicami, które są zrobione z piasku, często mija się kolorowe ściany, budynki i murale. Jedyne co tu przeszkadza, to te nieszczęsne pojazdy, które trochę zakłócają tę atmosferę. Jednak nawet te pierdzące dźwięki wydechów, po pewnym czasie nasze ucho pomija i zapomina o nich. Fajne te kolory i różne grafiki na ścianach prawda? Od razu jakoś tak radośniej i weselej.

2023.03.09 16:03, Zmieniamy lokalizacje…

Opuszczamy wyspę Holbox i kierujemy się w stronę Cancun. Trochę szkoda nam tego piasku, wody i pysznego jedzenia. Chciałoby się jeszcze dłużej zostać, no ale nic nie trwa wiecznie. W Cancun też dają dobrze zjeść ;)

meksyk holbox plaża wakacje w meksyku
Wakacje w Meksyku. Lecimy, a właściwie płyniemy dalej…

2023.03.10 09:12, Ostatnie meksykańskie śniadanie

Niestety nasza meksykańska przygoda i zwiedzanie Meksyku powoli się kończy. Trzeba wracać ;(. Jak tam pogoda w Polsce? Czy jest, chociaż 20 stopni?

2023.03.10 16:04, Cancun – lotnisko

Niestety nie mamy bagażu nadawanego więc strefa bezcłowa nas nie obowiązuje. Nie możemy kupić żadnej flaszki tequili czy mezcal bo w NYC mamy przesiadkę i tam by nam ją zarekwirowali. Zatem ostatnie peso, które nam zostało, wyda Nadia na siebie :).

 

2023.03.10 20:38, Nowy Jork

Powrót z Meksyku też był trochę nerwowy. Nie wiem, dlaczego ktoś to tak wymyślił, ale uważam że to strasznie głupie rozwiązanie. Chodzi mi o przesiadkę w USA i kontrole imigration oraz bezpieczeństwa. Nie ma tu normalnego „transferu”, że przechodzisz wewnątrz strefy bezpieczeństwa, ale formalnie musisz przejść przez imigration, odebrać bagaż, wyjść ze strefy, nadać bagaż, i znów przejść przez kontrole bezpieczeństwa. Generalnie na to wszystko jest dosyć mało czasu. Ale po kolei.
Wylot z Cancun był opóźniony o ponad 30 minut. Lecieliśmy do Nowego Jorku, gdzie pierwotnie mieliśmy prawie 4 godziny na przesiadkę, ale zmienili nam lot i czasu było niewiele ponad 2 godziny. Po wylądowaniu na JFK samolot krążył po płycie lotniska kolejne 30 min. Zatem na ogarnięcie całego procesu mieliśmy już tylko 75 min. Całe szczęście ktoś pomyślał i po wyjściu z samolotu, czekała na nas obsługa lotniska. Wręczyła nam pomarańczowe karty Express Connection, które uprawniały nas do pominięcia kolejki imigration. Ten fragment zrobiliśmy w 2 min.
Później kontrola bezpieczeństwa. Tutaj trafił nam się jakiś się służbista i nie chciał respektować naszych specjalnych pomarańczowych kart, więc staliśmy w normalnej kolejce. Całe szczęście trwało to ok. 15-20 min. Wylot mieliśmy z tego samego terminala, więc nie musieliśmy przejeżdżać na inny, co również by trochę trwało.
Od razu poszliśmy do naszego gate i praktycznie od razu weszliśmy do samolotu. Po co takie kombinowanie i dodatkowy stres? Nie wiem. Najgorsze jest, że linia lotnicza nie odpowiada za to, jakbyśmy nie zdążyli się odprawić na lot. Szczęśliwie w opadzie deszczu wylecieliście z Nowego Jorku.

nowy jork lotnisko przesiadka
Przesiadka w Nowym Jorku na lotnisku JFK – najpierw kontrola w immigration, a później bezpieczeństwa.

2023.03.11 13:50, Helsinki

Wylądowaliśmy w krainie Muminków. Śnieg, temperatura poniżej zera, a w sklepach nadal są oferowane ozdoby świąteczne. Zastanawiam się, czy to jeszcze ze starych świat, czy może już szykują się na te, które dopiero będą za 9 miesięcy? Jeszcze tylko lot do Berlina i będziemy prawie w domu.

2023.03 23:59, Wrocław

Hola amigos!!! Właśnie zakończyło się nasze zwiedzanie Meksyku. 30 minut autobusem, 4 godziny lot do NYC, następnie trochę ponad 8 godziny lot do Helsinek, 2 godziny lotu do Berlina, 15 min busem na parking, 30 sekund odpalanie naszego samochodu na kable, bo akumulator zmarzł i 3,5 samochodem do Wrocławia. Całość podróży to 28 godzin door to door i zakończyliśmy naszą meksykańską przygodę.
Na podsumowanie wyjazdu, kosztów, segregacje zdjęć i przygotowanie wpisów na bloga przyjdzie jeszcze pora, bo teraz idziemy spać. Dzięki wszystkim za śledzenie naszej podróży, za liczne komentarze, reakcje, wiadomości i prywatne pytania. Wasze „towarzystwo” w trakcie podróży dodaje chęci do dzielenia się naszymi przygodami, zdjęciami i pokazywania świata, który możemy odwiedzać. Trzymajcie się ciepło i do następnego razu. Nadia, Aga i Łukasz

meksyk wroclaw lotnisko
Wrocław. Całość podróży to 28 godzin door to door i zakończyliśmy naszą meksykańską przygodę.

PS. Jak widać po termometrze we Wrocławiu to niewiele tego słoneczka udało się ze sobą przywieźć.

Newsletter

Podobał Ci się artykuł i zdjęcia? Chcesz być zawsze na bieżąco i jako pierwsza/y otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach na blogu? Zapisz się do newsletter'a. Obiecuję zero spam'u

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobają Ci się artykuły i zdjęcia?

Chcesz być zawsze na bieżąco?
Chcesz jako pierwsza/y otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach na blogu? Zapisz się na newsletter. Obiecuję zero spam'u