Namorzynowy las w Kampong Phluk, czyli pływanie w zupie
Nagle wszystko ucichło, nie słychać już żadnych silników łodzi, a jedynie delikatne sunięcie naszej małej łódki po statycznej wodzie. Na rufie siedzi mała dziewczynka, a na dziobie jej tata, którego mięśnie stanowią siłę napędową dłubanki. Powoli wpływamy na teren zalanego, namorzynowego lasu w okolicach wioski Kampong Phluk. Kolor wody jest zbliżony do koloru kawy z mlekiem. Nic w niej nie czytaj więcej …