trekking

panorama balmenhorn

Monte Rosa – wejście na Balmenhorn (4167m n.p.m.)

Udało się dzisiaj wyruszyć o godz. 9 rano. Zaraz po zejściu za malutką kapliczką, założyliśmy rakiety śnieżne, bo w nocy napadało mnóstwo świeżego śniegu i każdy krok wiązał się z mniejszym bądź większym zapadnięciem. Nasza droga z schorniska Gnifetti (3647 m. n.p.m.) w kierunku szczytu Balmenhorn, gdzie jest Bivacco Giordano (4167 m. n.p.m.) wiedzie lodowcem, więc oczywiście idziemy związani: pierwszy czytaj więcej …

panorama monte rosa gnifetti

Monte Rosa zimą – schronisko Gnifetti (3647 m n.p.m.)

Minęła noc w schronisku Gnifetti (3647 m. n.p.m.). Pobudka dzisiaj trochę później, bo coś tam po godz. 6:00. Łeb boli, lecz trzeba wyjść z ciepłego śpiwora, założyć puchówkę, pójść po śnieg, załatwić potrzebę fizjologiczną, czyli standardowy poranek. Plan jest taki, aby spakować się na 3 noclegi: czyli jedzenie, batony i ciuchy. Część rzeczy możemy zostawić tutaj, aby odciążyć plecaki. Trzeba czytaj więcej …

panorama monte rosa

Monte Rosa: podejście do schroniska Gnifetti (3647 m. n. p.m.)

W nocy było całkiem ciepło, tylko kilkanaście stopni poniżej zera. Jesteśmy w rejonie Monte Rosa zimą, a to już nie przelewki. Jedyny dyskomfort to fakt, że trzeba spać z ustami na zewnątrz, tak, aby wydychać powietrze poza śpiwór, bo inaczej zaraz nam zamarznie i już nie będzie przyjemnie. Do tego nie wiem, czemu nos kompletnie się zapycha, co nie ułatwia czytaj więcej …

panorama monte rosa

Monte Rosa – zaczynamy od Punta Indren (3260 m. n.p.m.)

Jest zima. Jesteśmy w rejonie Monte Rosa (najpotężniejszy masyw górski Alp położony na pograniczu Włoch i Szwajcarii), czyli tzw. „łatwe” czterotysięczniki. Pobudka, jak to bywa w górach, przed wschodem słońca. Zwijamy nasz obóz, który poprzedniego wieczoru rozbiliśmy na miejskim parkingu w Alagna Valsesia, gotujemy śniadanko, herbatę, zwijamy klamoty, wrzucamy cholernie ciężkie wory na nasze barki i kierunek wagoniki kolejki linowej. czytaj więcej …

panorama tatry słowackie

Tatry Słowackie – kilka ciekawych tras

Postanowiliśmy rekreacyjnie wybrać się w Tatry Słowackie. Rekreacja oznacza, że to chodzenie dla przyjemności bez zmuszania się na wielogodzinne, męczące trasy. Pakujemy plecaki, kupujemy jedzenie i niezbędny ekwipunek, tak aby przez kilka dni poradzić sobie na szlakach w Tatrach Słowackich, bez schodzenia do miasta. Wszystko zaczęło się w Zakopanem. Najpierw bus na Łysą Polanę, a dalej wędrówka cepostradą do Morskiego czytaj więcej …

panorama grand canyon

Bright Angel Trail czyli jak wydostać się z Grand Canyon

Dzień zaczął się pobudką około 6.00. Zaraz po wschodzie słońca szybkie jedzonko, pakowanie. Nie padało w nocy, więc i dzień zapowiada się całkiem nieźle. Nie jest zimno, powiedziałbym, że jest bardzo przyjemnie, czyli doskonałe warunki, aby wyjść z Grand Canyonu. Wybraliśmy trasę Bright Angel Trail prowadzącą przez teren, z którego rozpościerają się niesamowite widoki. Tym razem nie wziąłem tyle wody, czytaj więcej …

panorama grand canyon south

South Kaibab Trail, czyli jak zejść w dół Grand Canyon

W nocy zaczęło padać i nie przestało aż do rana. Była także burza, która skasowała nasz budzik, więc musiałem znaleźć mój aparat (jedyne źródło czasu), aby sprawdzić która godzina, odjąć 3 godziny, bo mam nastawiony czas na wschodnioamerykański, a jesteśmy w Arizonie, czyli to inna strefa czasowa. Niby nic takiego trudnego, przedszkolak potrafi, ale wyrwany ze słodkiego snu, nie tak czytaj więcej …

panorama olimp trasa

Olimp – jak zdobyłem najwyższy szczyt Grecji?

Mityczny Olimp zawsze działa jak magnes – przyciąga i hipnotyzuje. Będąc w niedalekiej odległości od niego, wiedziałem, że będę chciał zobaczyć go dokładnie z bliska, że wejście na jego szczyt i zobaczenie czy nadal zamieszkują go bogowie będzie jednym z moich celów wyjazdu do Grecji. Zatem jak zdobyłem Olimp? Na początek należy dostać się do miasteczka leżącego u jego podnóży czytaj więcej …

2003 pierwszy wpis

Studencka „wyprawa” w Góry Stołowe

Wyjaśnienia. Poniższy tekst powstał w 2003 roku. Był to mój pierwszy artykuł, który opublikowałem na mojej pierwszej stronie internetowej, którą pierwotnie zrobiłem w ramach laboratorium komputerowego na studiach. Odszukałem ten tekst i bez zmian postanowiłem opublikować na niniejszym blogu, aby był dla mnie pamiątką, jak to kiedyś wyglądało. Celowo zostawiłem wszelkie błędy, błędne sformułowania, kolokwializmy i wszystko, co znajdziecie poniżej, czytaj więcej …