Żeglowanie po Bałtyku
Zamykam oczy i nic nie buja, otwieram powieki, aby znowu spróbować i upewnić się, że nic się już w mojej głownie nie kołysze. Jest sukces! Wszystko przeszło, wróciło do statycznej normy. Ale skąd taki stan organizmu? Parę tygodni temu, w luźnych rozmowach pojawił się pomysł, aby „spróbować” się na żaglach na Bałtyku. Mocno zachęcani przez Witka, postanowiliśmy popłynąć w morską czytaj więcej …