Nadia w podróży, czyli pierwszy zagraniczny wyjazd malucha…

Nasza mała córeczka Nadia, pewnego dnia oznajmiła nam, że już czas najwyższy (w końcu ma 9 miesięcy) wybrać się w podróż za granicę (jak to dumnie brzmi). Długie rozmowy i próby wyperswadowania jej jakże, szalonego pomysłu spełzły na niczym. Jedyny sukces jaki udało nam się osiągnąć to kompromis, że tym razem jeszcze nie pojedzie sama i dała namówić się, żebyśmy mogli (czytaj rodzice) zabrać się z nią na wyjazd. I tak powstał pomysł wyjazdu do Szwecji całą naszą trójką.

Poniższym tekstem, mam zamiar zainaugurować cykl wpisów pt. Nadia w podróży, który będzie swoistym pamiętnikiem, strzępami zapisków, spostrzeżeń i doświadczeń nabytych podczas podróży z naszym maluchem.

nadia w podróży samolot
Nadia w podróży. Pierwszy lot samolotem – jak widać było nudno.

Wsiadamy do samolotu. Na początku następuje rozglądanie się po nowym pomieszczeniu. Nadii najbardziej do gustu przypadł rozkładany stoliczek oraz kartka z informacjami bezpieczeństwa. Jednak sam lot to chyba nic interesującego i podobnie jak tatuś zasnęła podczas startu samolotu i spała prawie do samego lądowania – spisała się na medal. Każdy przecież wie, że najciekawsze jest dopiero tam na miejscu, a nie sama droga powietrzna.

Nynäshamn

Zaczynamy delikatnie od włóczęgi portem w Nynäshamn. Piękne jachty, ciekawe budynki restauracji i barów położonych nad samą zatoką. Jednak już po paru minutach widać, że Nadię ciągnie do ludzi. Nie liczą się dla niej piękne, drewniane fasady budynków, czy ciekawy krajobraz nadbrzeża. Kokieteryjnie uśmiecha się do starszego pana, który modernizuje swój przepiękny jacht, zaczepia panią w sklepie z pamiątkami lub serdecznie macha do małych dzieci, które biorą udział w nauce pływania żaglówką.

nadia w podróży nynashamn
Nadbrzeże w Nynäshamn. Czas, aby złapać pierwsze promienie szwedzkiego słońca.
nadia w podróży nynashamn
Nadbrzeże w Nynäshamn to doskonałe miejsce, aby dłuższą chwilę posiedzieć i pomyśleć co dalej.
nadia w podróży nynashamn
Nadbrzeże w Nynäshamn pełne pięknych jachtów zachęca do spacerów po pomostach.

Wpadamy na pyszny deserek do pobliskiej restauracji, gdzie ku uciesze kelnerek Nadia wcina pyszne, zmiksowane owoce pochodzenia norweskiego, a kupione tutaj w Szwecji (prawda, że dziwne). Po delikatnym „wrzuceniu czegoś na ząb” Nadia ma już wystarczająco dużo siły, aby posiedzieć na ławeczce w porcie i podziwiać zacumowane jachty. Słoneczko pięknie grzeje, morska bryza wyczuwalna jest w powietrzu – czego chcieć więcej?

nadia w podróży jedzenie
Nadia w podróży. Przystanek w jednej z knajpek w porcie. Dzisiaj serwują pyszną zupkę.

Sztokholm

Akwarium to chyba jedno z głównym miejsc docelowych w stolicy Szwecji, gdzie rodziny z dziećmi spędzają trochę czasu. Wchodzimy dosyć ponurym korytarzem, gdzie znajduje się kasa. Nadia trochę nieufnie spogląda na panie z obsługi, które tłumaczą nam, że musimy zostawić wózek przed wejściem. Jednak już w pierwszej sali, gdzie widzimy imitację tropikalnego lasu uśmiech pojawia się na buzi. Gdzieś coś kapie, szeleści, syczy, porusza się, a malutki paluszek Nadii próbuje wszystko pokazać.

akwarium w sztokholmie
Akwarium w Sztokholmie. Mamo, zobacz tą malutką rybkę… jaka piękna.
akwarium w sztokholmie
Akwarium w Sztokholmie. A tutaj są takie małe kamyczki widziałaś?
akwarium w sztokholmie
Akwarium w Sztokholmie. Można siedzieć i podziwiać godzinami pływające, kolorowe rybki.
akwarium w sztokholmie
Akwarium w Sztokholmie jest dosyć skromne, jednak Nadia była zachwycona rybkami. (foto: Paweł Macieszonek)

Jednak największą atrakcją były kolorowe rybki. Nadia rozsiadła się przy największym z akwariów i śledziła wzrokiem każdy ruch poruszających się tam stworzeń. Tym razem nie przeszkadzały jej inne osoby, czy hałasujące dzieci. Otwierała coraz szerzej swoje duże, niebieskie oczy, aby niczego nie pominąć.

sortowanie śmieci w szwecji
Edukacja ekologii w szwedzkim wykonaniu. Warto zaczynać od małego.

Po zwiedzeniu całego akwarium, pełna wrażeń, postanowiła, że stare miasto , czyli Gamla Stan, nie może być tak interesujące, jak to, co zobaczyła przed chwilą, więc udała się na zasłużoną, długą drzemkę.

nadia w podróży sztokholmnadia w podróży sztokholm

Park Narodowy Tyresta

Nie ma to jak łono natury. Cisza, spokój, ptaszki śpiewają, dookoła piękny zielony las i wytyczony szlak dla rodzin z małymi dziećmi, gdzie spokojnie można zapuścić się z wózkiem. Niby niewiele, niby tylko jeden znaczek „wózka dziecięcego”, a od razu widać, różnicę pomiędzy Szwecją a Polską i sposobem przygotowania tras turystycznych.

nadia w podróży jedzenie
Nadia w podróży. Jedzenie na świeżym powietrzu zawsze lepiej smakuje.

Wszystko zaczyna się w budynku informacji turystycznej, gdzie znajdziemy mnóstwo materiałów edukacyjnych w postaci plakatów, filmów i gier. Wykonane z drewna w skali 1:1 zwierzęta robią furorę, gdyż Nadia chce pokazać, to oczko ptaszka czy to duże zęby bobra.

nadia w podróży bóbr
Park Narodowy Tyresta. Informacja turystyczna jest pełna gablot edukacyjnych zrobionych nie tylko dla dzieci.

Szlak bardzo przyjemny, malowniczo położony dookoła dużego stawu. Doskonałe miejsce na bieganie, spacery i aktywny wypoczynek. Co jakiś czas specjalne wydzielone miejsca na ognisko, ławeczki i wiaty. Rzec by można „Zielono mi”.

park narodowy tyresta szlak
Park Narodowy Tyresta. Znajdują się w nim specjalnie przygotowane szlaki do pokonania z dziećmi.

Czego Nadia nauczyła się podczas podróży?

Że kogut potrafi zapiać bardzo głośno strasząc dzieci, że koniki pięknie rżą, że czarny kotek przynosi szczęście i słodko miauczy, że norweskie deserki są bardzo smaczne, a szwedzki nocnik jest praktyczny i funkcjonalny i od teraz będzie wszędzie z nami jeździł, że w Szwecji jeździ się bardzo wolno i bezpiecznie, nie przekraczając dozwolonych prędkości, no i przede wszystkim, że krajobrazy są tu przepiękne i wymagają osobnego potraktowania z aparatem w ręku.

nadia w podróży
Nadia w podróży. Tyle kolorów, tyle rybek, a wszystko do zabawy.

Nadia od razu po powrocie przekonała się, że podróżowanie z rodzicami wcale nie jest takie złe. Co prawda potrafią zepsuć najlepszą zabawę np. gonienie kotka po mieszkaniu, bo chcą mi wcisnąć kaszkę lub robią mi obciach w miejscach publicznych i na głównej ulicy w Sztokholmie próbują wcisnąć deserek, ale ogólnie da się przeżyć.

nadia w podróży
Dlaczego ta kaczka jest taka duża? W mojej książeczce były mniejsze i do tego kwakały. Hmmm, dziwne…

Postanowiła, że następnym razem też zabierze nas ze sobą i liczy na to, że będzie to niedługo. Może Nadia ma malutką główkę, lecz w każdym zakamarku czai się pomysł na kolejny wyjazd, malutki projekcik lub pomysł na ciekawy weekend, a my jako dobrzy rodzice nie będziemy jej ograniczać, a tylko wspierać i pomagać w realizowaniu jej marzeń zatem projekt „Nadia w podróży” czas zacząć.

nadia w podróży
Nadia w podróży. Szwedzki chlebek jest bardzo smaczny.

Newsletter

Podobał Ci się artykuł i zdjęcia? Chcesz być zawsze na bieżąco i jako pierwsza/y otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach na blogu? Zapisz się do newsletter'a. Obiecuję zero spam'u

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobają Ci się artykuły i zdjęcia?

Chcesz być zawsze na bieżąco?
Chcesz jako pierwsza/y otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach na blogu? Zapisz się na newsletter. Obiecuję zero spam'u